Archiwum 27 października 2005


paź 27 2005 Być czy nie być? o to jest pytanie..
Komentarze: 10

W nocy wiele myślałam.
Przeczytałam rozmowe na gg, moją i jego, po naszym 2 spotkaniu, w tedy kiedy on miał wątpliwości, kiedy mu przeszkadzało TO, co każdemu, i mi także przeszkadza we mnie.
Padły tam takie słowa, które teraz do mnie dotarły...

"ja bym chcial byc z toba,ale ten zwiazek dlugo nie przetrwa",
"ale nie bedziemy sie czesto spotykac"

W sumie jesteśmy juz ze sobą (o ile tak mogę powiedzieć) 2 miesiace + prawie 2 mc. rozmów przez smsy i gg.
Ale teraz wiem, że nie mogę, i chyba już nie chcę niczego od niego oczekiwać, nie wiem w jakim punkcie stoję..
Wiem jedynie, że uczucie, które jest we mnie nie może się rozwijać, a ja nie mogę mieć do niego pretensji o to, że mało się widujemy, bo przecież mówił, że tak będzie...
Tylko się zastanawiam czy to ma sens jakiś? i czy ja chcę być w takim "związku"..

Dziś się obudziłam, nie pamietałam co było wczoraj.. tylko resztki snu się we mnie przewijały..
Po chwili sobie przypomniałam moje przemyślenia z nocy..
I już czuję, że zdystansowałam się na nowo.. chyba już jestem w tym perfekcyjna..
Tylko co dalej??
Nie wiem...
A tym czasem idę robić zapieknakę z makaronu!!
Tak by już za dużo nie myśleć..
Chyba sobie zrobię urlop od myślenia!! :)

ambiwalencja : :