wrz 18 2005

Czasem tak sobie myślę... (cz.III) 'kłótnia'...


Komentarze: 9

Leżę jeszcze w łóżku, tak, jak co niedziele, w głowie się jeszcze mi nie mieści, że za jakiś czas tak już nie będzie, przynajmniej, w co drugi weekend:P. Moim weekendowym domem stanie się Akademik w Ustce.. heh.. ciekawe jak to będzie:)

A dzisiaj leże.. i myślę, i się lenie.. Głowa mnie trochę boli, brzuch, ciarki mnie po plecach przechodzą, raz jest za zimno, raz za gorąco.. Mam nadzieje, że żadne choróbsko mnie nie dopadnie.

Pokłóciłam się wczoraj z Dominikiem, może nie pokłóciłam, ale po prostu już nie byłam taka miła jak zawsze. Rzuciłam chyba dość mocne jak dla niego słowa, bo przecież słowa "Bądź wreszcie facetem a nie mazgajem" mogły go zranić prawda?
Ale co ja mam zrobić, czasami mnie cholera strzela, jak chcę porozmawiać o jego rodzicach, chcę żeby on z nimi pogadał, a on się za bardzo ich boi, chcę mu pomóc, wiem że to łatwe nie jest, no ale przynajmniej by mógł jakieś rozwiązanie znaleźć.
Na razie on jest na każde zawołanie rodziców. Przecież to jakaś paranoja. Kupili mu samochód, którym może tylko jeździć jak ma ich gdzieś zawieść lub przywieść. 19-letni chłopak siedzi całymi dniami w domu, ogląda tv albo siedzi przed komputerem. A jak już wychodzi to od godziny 10 - 17 bo później już za późno, a jak chce gdzieś wyjść po 17, to sypią się pytania "gdzie? po co? z kim? dlaczego? czy my ich znamy?" a o 21 najpóźniej w domu, jeśli wychodzi oczywiście z osobami, których jego rodzice znają.
Dla mnie to Kosmos!!! ja bym nie wytrzymała.. chcę mu pomóc, a on zawsze jest za bardzo zmęczony na takie trudne tematy. Wiem, że ich nie lubi, no, ale nie można od tego uciekać. Jak dalej tak pójdzie, to nie wytrzymam i mu wygarnę co o tym wszystkim myślę, co myślę o nim, i nie będą to miłe słowa. Ale może wreszcie się obudzi, i przestanie się bać..

Niestety na razie mnie zna od tej miłej strony, za dużo razy się powstrzymywałam od gorzkich słów, ale jak jest za słodko to aż mnie mdli, dlatego czas pokazać pazurki.. dla jego dobra!!

ambiwalencja : :
20 września 2005, 16:08
ja trzemam kciuki
20 września 2005, 16:08
Trzymam*
19 września 2005, 20:06
Cierpliwości... Jemu pewnie nie jest wcale łatwo...
19 września 2005, 17:20
nadopiekuńczość rodziców to delikatny temat, pewnie Dominik nie jest przyzwyczajony do tego, żeby z nimi walczyć a ciężko to wypracować i wyrwać się, zamanifestować... też wkurza mnie u facetów brak zdecydowania, bierność, brak sprzeciwu i robienie czegoś wbrew sobie. ujmuje męskości w pewnym sensie. szkoda, że D nie chce z Tobą o tym pogadać, bo taka ostra krytyka pewnie niczego nie zmieni... więc nie szalej tam z tymi pazurkami ;) ale może uda Ci się go nieco przycisnąć i w końcu o tym porozmawia...
kilka_chwil
18 września 2005, 21:05
Akademik... Szczerze, to chciałabym tak sobie przez trochę pomieszkać w akademiku, zasmakować czegoś nowego ;]
poza_czasem
18 września 2005, 20:10
Akademik? Zazdroszczę... Ja najchętniej zerwałbym z budą i chciał studiować...
18 września 2005, 17:50
To już tylko dwa tygodnie zostały? O nieeeeeee...
18 września 2005, 13:42
bądz soba zawsze i wszedzie, moze sie uda:)
cici
18 września 2005, 13:40
a wiesz, ze dzisiaj tez lezalam rano w lozku i tez myslalam, ze juz za dwa tygodnie bede lezec ale w akademiku? i tak cholernie smutno mi sie zrobilo :/

Dodaj komentarz