kwi 06 2005

Kochałam...


Komentarze: 4
"Miłość nie jest zasadniczo stosunkiem do jakiejś określonej osoby; jest ona postawą, pewną właściwością charakteru, która określa stosunek człowieka do świata w ogóle, a nie do jednego "obiektu" miłości. Jeżeli dany człowiek kocha tylko jedną osobę, a jest obojętny wobec reszty swoich bliźnich, jego miłość nie jest miłością, lecz symbiotycznym przywiązaniem albo egotyzmem. (...) Jeżeli naprawdę kocham jakąś osobę, kocham wszystkich, kocham świat, kocham życie. Jeżeli mogę powiedzieć do kogoś "Kocham Cię", muszę także umieć temu komuś powiedzieć "Kocham w tobie wszystkich, przez ciebie kocham świat, kocham też w tobie samego siebie""

 

....już nie kocham

Zostało jedynie przyzwyczajenie..
i wspomnienia...

ambiwalencja : :
Dotyk_Anioła
08 kwietnia 2005, 15:26
Zaprzeczam sobie... Śpiewam \"Już Cię nie kocham, niech świat to wieee...\" A co robię? KOCHAM...
Myje-Gary
07 kwietnia 2005, 17:27
Różaniec wchodzi w rachubę.Absolutnie! =)PP.
Charisma
07 kwietnia 2005, 09:46
jak narazie moge powiedzieć ze kocham rodzine i przyjaciół, a chciałabym kochać jesczez kogoś
07 kwietnia 2005, 09:09
kiedyś o czymś podobnym słyszałam na wykłazie z filozofii...

Dodaj komentarz