paź 02 2005

Powolutku..


Komentarze: 12

Ostatnio trochę moje życie zwolniło tempo. Taka pusta się czuję. Rok temu było całkiem inaczej, ale nie powracam do tego.. Bo jak tylko myślę o tamtych czasach, o nim.. smutno się robi.. żal.. jakoś dziwnie.
Bez czucia miłości w sobie jest inaczej, myśli nie mają się, na czym zaczepić. Krążą dookoła.
Nie ma osoby, o której mogę ciągle myśleć, marzyć, planować..
Nie kocham, nie jestem kochana, jestem taka wypalona po ostatniej miłości.
Nie wiem czy się jeszcze kiedyś zakocham, za bardzo się boję.
Jak tylko "coś", takie maluteńkie "coś" poczułam do Dominika, to spanikowałam. Pewnie kiedyś się jeszcze poddam miłości, ale będzie mi trudniej się do niej przekonać.

A Dominik? hmm.. Ostatnio się coś zmienia, jakiś taki opiekuńczy się robi
"miś się martwi o swoją myszkę"
To słodziutkie jest, zawsze chciałam żeby mój chłopak się o mnie martwił, troszczył..
Ale z Dominikiem to inaczej..
Nie ma tego uczucia.. to taka troska z czystej sympatii..
A mi nie o sympatię chodzi..

No nic, jest jak jest, jest dobrze, mogło by być lepiej..
Widocznie musze przejść każdy kroczek, powoli pnąć do przodu, bo faktycznie nie jestem z tych osób, które lubią gwałtowne zmiany..
Więc czas leci.. ja się zmieniam.. Zmienia się moje życie.. Powoli.. a zarazem szybko..
Fajnie tak spojrzeć z boku na własne życie.. przyjrzeć się dokładnie niektórym sytuacjom, które zmieniają to i owo..

Na wszystko przyjdzie pora..
Wszystko ma swoje czas i miejsce..

ambiwalencja : :
03 października 2005, 17:54
Jak sama mowisz na wszystko przyjdzie czas... Pozdrawiam serdecznie...
03 października 2005, 17:07
Poporstu żyj dla siebie.
First_Sirius_Lady
03 października 2005, 11:35
Napisałaś:\"Nie kocham, nie jestem kochana, jestem taka wypalona po ostatniej miłości.\" Ja mogę, w odniesieniu do siebie, powtórzyć to zdanie, ale bez tych dwóch \"Nie\". A moje nieszczęście polega na tym, że kocham nie tego, który mnie kocha ...
03 października 2005, 01:23
filozoficznie sie zrobilo, ja tym razem pomilcze... :)
02 października 2005, 20:19
miłość... tęskno mi do niej. do tego, żeby mi naprawdę na kimś zależało. czasami chciałabym zasnąć i przeczekać ten czas bez tego cudownego uczucia, zakręcenia. chciałabym umieć wszystko tak akceptować jak Ty w końcówce notki ale nie zawsze się da...
02 października 2005, 18:18
Jeszcze kiedyś będzie ten jedyny.
02 października 2005, 17:38
Może miłość przyjdzie z czasem?
W trudnych chwilach i taka sympatia\" jest potrzebna...
Ale pamiętaj nic wbrew sobie...

Nie skopałam. Jakoś nie wyszło
kilka_chwil
02 października 2005, 17:32
,,No nic, jest jak jest, jest dobrze, mogło by być lepiej..,, - zgadzam się... Mam ostatnio dziwny nastrój, w duszy jakoś mi nie gra. Z tymże Ty się odkochałaś, ja wmawiam sobie, że też już się odkochałam, chociaż wiadomo, że to gówno prawda :
Bedzie lepiej, nie?
:*
First_Sirius_Lady
02 października 2005, 16:52
Masz szczęście, że udało Ci się odkochać ...
padaPada
02 października 2005, 15:43
Bez chemii to kapa a nie zwiazek.
02 października 2005, 13:55
Pewnie masz rację.. ale napewno będę do tej miłości ostrożniej podchodzić.. może się zakocham ale tylko w tedy kiedy będę pewna osoby do ktorej bedę to czuć.. i będę wiedzieć że ona i mnie może pokochać.. w tedy bez wahania wpadne w wir miłoći.. :) nawet z wielką chęcią..
cici
02 października 2005, 13:50
a ja Ci powiem, ze mozesz sobie obiecywac, ze sie nie zakochasz (bo sie np boisz itp), ale jak Cie kiedys milosc trzasnie jak piorun, to nawet nie bedziesz sie zastanawiac czy sie boisz czy nie... przynajmniej tak mi sie wydaje, ze tak powinno byc :)

Dodaj komentarz