Bez tytułu
Komentarze: 7
Już od dawna nie obudziłam się z myślą "po co?"
Nie poznaję siebie, mam dość wszystkiego dookoła.. Niby jest dobrze ale czuję jak bym się wypalała.. nawet nie wiem czy to tęsknota.. za Nim? nie to chyba nie to..
Już nawet smsów od Niego nie chcę czytać.. nie mam ochoty na Jego słowa..
Mdli mnie jak piszą do mnie nowe osoby.. nie chcę poznawać nowych ludzi.. nie potrzebne mi narazie nowe znajomości..:/
A stare?? ehh rodzi się coś, co kiedyś umarło.. Długo o tym zapominałam.. długo próbowałam wyrzucić to z głowy... bo aż 6 lat..
Teraz ponownie te oczy.. ten uśmiech.. nawet poczułam zazdrość..
Nie mogę pozwolić by się to odrodziło.. znów będę cierpieć..
Do tego Ona zawsze jest na pierwszym planie.. Najgorsze jest to, że nie robi tego specjalnie.. Po prostu JEST i to już wystarczy, że jest najważniejsza..
A ja przy niej jak taka przeciętna, brzydka, beznadziejna..
Uciekam już od jej towarzystwa.. choć to jest nie możliwe, tak na dłuższą metę..
Ja chcę już wyjechać... chcę odpocząć..
Schowaj się może, wyłącz komórkę, gg na parę dni? Tylko nie doprowadź się do takiego stanu jak ja... może może być kiepsko... kiepawo bym rzekł.
A co do mojej notki - ironia jak najbardziej wskazana :D
Dodaj komentarz