kwi 08 2005

Marsz..


Komentarze: 5

Hm dzisiaj postanowiłam, że pójdę na marsz po moim mieście za Jana Pawła II. Poszłam tam z ciekawości, chciałam zobaczyć ile ludzi przyjdzie i jak w ogóle będzie.

Po pierwsze ludzi za dużo..
Pierwsze wrażenie jak stanęłam przed wielkim krzyżem z grupką znajomych z klasy, no hmm po prostu poczułam się jak w sekcie.. Wielkiej sekcie.. Zawsze w kościele jak się zjawiam, co jakiś czas (a rzadko tam bywam) to tak właśnie się czuję. Nawet jak na lekcjach religii odmawiamy modlitwę.. To tak się czuję.. Dziwnie mi w tych momentach po prostu.. cała grupa ludzi mówi modlitwy w jednym tonie.. Razem.. Jak dla mnie za bardzo filmujące :P

Jestem osoba gadatliwą, to było wiadomo, że cicho nie będę w trakcie marszu, który posuwał się 1km,/h.. z początku.. (Później już było lepiej). Kumpela mnie, co chwile uciszała, ale jak tu miałam być cicho, jeśli cała ta sytuacja była tak jakoś groteskowa, że trudno było się nie śmiać, do tego ludzie w około głośniej gadali niż ja!
Ania próbowała myśleć (bo tak mieliśmy wszyscy czynić) ale jakoś jej to trudno przychodziło - oczywiście przeze mnie.. no i przez pana za Nią :D Pan J (jeden ze znajomych) jak później się dowiedziałam chyba zaczyna być jej nowym obiektem westchnień - a to zawsze On mi się podobał (bo chłopak jest w moim guście :P).

Tiptopkując dalej, przechodziła obok nas grupka chłopaków, jeden z nich dziwnie się na mnie spojżał, prosto w oczy, a po chwili zorientowałam się, że jest to T, z którym od prawie dwóch lat rozmawiam na gg, a się nigdy z Nim nie spotkałam:P.. no i troszkę się speszyłam, ale poszedł za mnie.. Oczywiście nie odwróciłam się..

Ze znajomymi postanowiliśmy iść na skróty na skwer. Poczekaliśmy aż cały marsz się zjawi na skwerze.. zaczęły się pieśni.. i w tym momencie rozglądając się dookoła.. Widziałam jak ludzie śpiewali.. Prawie wszyscy, jak młodzi ludzie.. wyśpiewywali pieśni kościelne z myślą o Papieżu.. i w tym jedynym momencie poczułam, że to może jednak nie na pokaz, że ma jakiś sens... już miałam nadzieję, że ludzie są zjednoczeni we wspólnej modlitwie.. Aż => "Kurwa nie tędy" jakiegoś chłopaka przechodzącego obok nas zepsuło urok zjednoczonej Gdyni!

Przynajmniej spotkałam się ze znajomymi.. Ale równie dobrze mogłam przeżyć te chwile w domu i w duchu myśleć o wielu wartościowych słowach wypowiedzianych przez Papieża!

Dziękuję!!

Aha jeszcze jedno.. było by lepiej gdy bym w tłumach co chwila nie wypatrywała Jego!! :/

ambiwalencja : :
outside
09 kwietnia 2005, 14:17
hmmm.. wiesz... w Watykanie inaczej... tam sie czulo... po co tak wlasciwie przyjechalismy, po co cale to \"przedstawienie\"... itp.... tam sie to czulo.
Dotyk_Anioła
09 kwietnia 2005, 13:23
Też się rozglądam za nim... Hmmm... To już z przyzwyczajenia... Ja poddałam się chwili... Na początku tak dziwnie, trochę się wstydziłam, ale potem razem z innymi śpiewałam... Tak po prostu...
09 kwietnia 2005, 12:16
No wlaśnie nie ma roznicy gdzie jesteś, ale ważne jak się modlisz.../facet to świnia :D
Myje-Gary
09 kwietnia 2005, 11:09
To nie ma różnicy gdzie,ale JAK.
Równie dobrze mogłaś być na Marsie.
A faceci to gnidy.
09 kwietnia 2005, 00:14
wszystko ma swoje dobre...i złe strony....Pozdrawiam cieplusko:*

Dodaj komentarz