maj 26 2005

Marzenia..


Komentarze: 2

Przez moment udało mi się o Nim nie myśleć..
mecz był naprawdę piękny i chociaż byłam wierna Milanowi tak jak zawsze.. to cieszę się, że Liverpool wygrał.
Należało im się.. Do tego Polak w drużynie.. heh.. Dudek.. popisał się w niektórych momentach :P
Lubię piłkę nożną.. to chyba widać :D

Mam dobry humor, a to rzadko się zdarza o tej porze..
Imieniny przebiegły mi normlanie.. tak jak zawsze nikt nie pamiętał.. ale przecież to tylko imieniny. .
dostałam od 4-letniego bratanka kapselek z tymbarka..
"Nie rezygnuj z marzeń".. Jakoś mną zatrzęsło, jak to przeczytałam..
Przecież ja już dawno z nich zrezygnowałam.. została mi tylko taka nikła nadzieja, że może kiedyś coś się spełni..
Boję sie marzyć.. wymyślać, tworzyć w głowie coś nowego.. co chciałabym żeby się spełniło..
Znów zacznę marzyć?.. i co? i  ponownie ktoś sprawi, że zobaczę, że nie ma ani krzty sensu w tym.. Złudna nadzieja nas otacza.. wtapiamy się, pławimy tymi marzeniami.. i co? i nic..
i nic się nie dzieje..
dno.. Totalne dno..

Ale wiem..
mylę się..
Trzeba działać i dążyć do tego by te marzenia się spełniły..
w końcu same nie zapukają spełnione do drzwi..
nie będą wyłożone jak na talerzu..
Poza tym ja zawszę o wszystko musiałam walczyć..
szkoda tylko, że rzadko jakąkolwiek walkę wygrywałam..

Gdzie to szczęście, na które tak długo już czekam?

ambiwalencja : :
Dotyk_Anioła
27 maja 2005, 10:02
Ja też uwielbiam piłkę nożną, do tego stopnia, że staram się nie opuszczać meczów Lecha Poznań... Wiesz, że ta cecha jest doceniana przez mężczyzn? Na meczach zawsze widze podekscytowanych facetów z wynudzonymi panienkami i aż się śmiać chce :)

Z okazji imienin... MIŁOŚCI...
26 maja 2005, 12:25
Ja już obniżyłem próg swoich marzeń. Bo wymarzyłem sobie z nią piekną miłość. A co dostałem...? Wiadomo. Dlatego dobrze wiem co czujesz. To co piszesz- nawet nie wiem do czego się odnieść, każde zdanie to bolesne wspomnienie. Ale każde jest prawdziwe. Bo widzisz, to jest tak, że my wyciągamy bardzo właściwe wnioski, ale nie potrafimy się do nich dostosować. Często to powtarzam.
Ja też więcej walk przegrałem niż wygrałem, ale życie to walka! I musimy walczyć. Drzemie w nas nie poskromiona siła! Tylko musimy ją wydobyć, jesteśmy za dużo warci by rządził nami smutek! :)
Tego nam obydwojgu życzę i tulam:*

Dodaj komentarz