Nie tak jak miało być, ale chyba lepiej...
Komentarze: 2
Już jest 24 grudzień, tak bardzo na ten dzień czekałam. Teraz się go troszkę boję, ale myślę, że nie będzie tak źle. Dziś Go wreszcie usłyszę, jego cudownego głosu, chociaż zachrypniętego.. Ale i tak cudownego:) Do tej pory nie wierze, że tak się to wszystko potoczyło, że niby wybaczył, ale jednak jakaś rana, duża rana została w serduszku. On jest za dobry dla mnie:*
Naprawdę nie chciałam mu robić takiego "prezentu" na Święta, to chyba najgorszy prezent, jaki dostał:( a nie zasłużył sobie na to, On powinien dostać to, co najlepsze, a ja nie jestem taka dobra, a tym bardziej najlepsza. Mam nadzieję, że się nie zawiedzie już na mnie.. Ja się o to postaram, już nie chcę mu przynosić złych wiadomości, już nie będę go okłamywać, Nigdy!! Będę taka jak jestem, jeżeli taka mu się dalej będę podobać, to znaczy, że może jednak dane jest nam spróbować razem.. Jeśli nie.. Trudno. Mój plan jest cały czas kontynuowany, staram się jak mogę. Chcę dotrwać, nawet, jeśli nie uda się nam, ale uda mi się mój plan doprowadzić do końca, będę się bardzo cieszyć, że mogłam tego dokonać pod Jego wpływem, i dzięki Niemu mogłam troszkę odmienić swoje życie, bo ja tego naprawdę pragnę.
Moim celem jest teraz On! Spróbuję Go zdobyć, trochę musi minąć czasu, na oswojenie się z sytuacją, i na zakończenie mojego postanowienia, jak już wszystko będzie w miarę dobrze, będę atakować:) Może w tedy będę czuła się pewniejsza? Mam nadzieje:)
Aha no i wszystkim życzę Najlepszego... I Wesołych...:)
Dodaj komentarz