lip 20 2005

So, begin..


Komentarze: 10

Na siłę wywołuje u siebie energię.. na siłę ćwiczę, na siłę uśmiecham się.. na siłę wszystko robię.. mówię, myślę, chodzę..
Chcę się nareszcie dobrze poczuć, a gimnastyka dużo pozytywnych energi dodaje..
Choć nie mam ochoty robić brzuszków, czy chociażby tańczyć sobie do muzyki dla relaksu.. to i tak to robię...
Wypieram z siebie myśli o Nim.. bo nie ma co patrzeć w to co za mną.. nie ma sensu wspominać czegoś, co jest zlepkiem wielu uczuć, a w większości tych bolesnych..
Teraz skupię się na zrzucaniu kilogramów...
I wszystko od początku.. :/
Mam nadzieję, że nie zrezygnuję tak szybko!!

ambiwalencja : :
20 lipca 2005, 19:47
to chyba jakaś wakacyjna mania z tym odchudzaniem, ja też jestem w klubie gubiących kg, od zeszłego tygodnia 2,5 ale patrząc poważnie to minus kolejne 15 sprawiłoby prawdziwą różnicę... Wytrwałości życzę.
Dotyk_Anioła
20 lipca 2005, 19:06
Nic na siłę kochanie - wszystko młotkiem :) Ja też ćwiczę... I coraz mniej jem... Oj a podobno brzuszki są złe, bo wyrabiaja taki mięsień, co potem odstaje nawet jesli ma sie płaski brzuch... Łaaał ale masz bajera na blogu - to z tym nastrojem... Skąd masz to cudenko? :>
Dziadek
20 lipca 2005, 18:48
Eh te kobiety! Kochanego ciałka nigdy nie za dużo ;) Nie przesadź z gubieniem tych kilogramów :D
neila
20 lipca 2005, 17:46
musi ci się udać. na siłę czy nie, ale się uda, zobaczysz!
20 lipca 2005, 17:39
Konkrety ;)
20 lipca 2005, 17:28
wreszcie konstruktywne podejscie
ambiwalencja - cici
20 lipca 2005, 16:19
nie raz chodziłam na areobic.. czy też na stepy.. ale nie jestem zwolenniczką grupowych ćwiczeń.. wole sama ćwiczyć kiedy mnie nikt nie widzi..
20 lipca 2005, 16:19
Trzymaj się.
cici
20 lipca 2005, 16:06
jak masz mozliwosc to zapisz sie na jakies zajecia grupowe - np aerobic... po pierwsze lepiej sie cwiczy w grupie (bo widzisz, ze inni tez cwicza), a po drugie jak jzu wywalisz za to kase, to bedziesz chodzila chociazby z tego wzgledu, ze szkoda bedzie Ci tej wywalonej na poczatku forsy:)
20 lipca 2005, 15:11
Nie poddawaj się. Bądź silna.
Nikt nie jest warty Twoich łez, a nawet jeśli jest to Cię do nich nie doprowadzi.
Rozumiem, teraz już rozumiem wszystko...
I też walczę z kilogramami :] Więc wspieram duchowo.

Dodaj komentarz