maj 15 2005

Szczęście?? heh... omija mnie szerokim...


Komentarze: 6

Jednak nie było wczoraj tak cudownie jak poprzednim razem...
No ale jakoś źle mi nie jest..

Przeczytałam w jednym z komentarzy z poprzedniej notki takie słowa:
"Chociaż ty jesteś szczęśliwa"
Hmm ja szczęśliwa nie jestem.. do szczęścia mi jeszcze wiele brakuje.

To, że teraz jest mi jakoś miło tam w środku, nie oznacza, że wszystko super gra, o nie!
Ja czuję się osamotniona i jeszcze tak długo czuć się będę.. dopóki nie znajdę kogoś kto to odmieni.

To, że z Nim znów rozmawiam przez telefon, to jest tylko potwierdzenie tego, że oboje lubimy ze sobą spędzać czas, lubimy ze sobą rozmawiać, rozumiemy się nawzajem, może z Jego strony wygląda to troszkę inaczej niż z mojej..
Wiem tylko jedno.. rozmowa z Nim poprawia mi humor
I wiem, że kolegą moim musi być bo ja dzięki niemu funkcjonuje na pozytywnych wibracjach..
Jeśli Go zabraknie.. albo nie znajdę drugiej takiej osoby, to wszyscy ci, którzy są wokół mnie, będą mieli małą rzeźnie ze mną :D hehe
oby nie było tak źle!! (tego im życzę) :)

A wczorajsza rozmowa z T na gg uświadomiła mi, że nie mam znajomych..
wiecie takich, że dzwonie do kogoś, ustawiamy się na jakąś godzinę i idziemy w miasto..
Po prostu nie mam takich osób wokół siebie..
i znów powtarzam
JESTEM SAMA.. 
więc jak tu być szczęśliwą?

ambiwalencja : :
Dotyk_Anioła
17 maja 2005, 17:36
Osamotniona... Piszesz o tym wszystkim, co kumuluje się we mnie... Jesteśmy skrajnie różne, ale jakże podobne...
15 maja 2005, 19:01
no to welcome home :]
15 maja 2005, 18:47
Samotność... Jesteś pewna, że ta samotność jest taka totalną samotnością?? Nigdy nie jesteśmy sami, tylko czasem nie dostrzegamy dłoni wyciagnietej w naszq strone... Rozejrzyj się:) A [przedewszytskim nie zamykaj się w małym pancerzyku chroniacym przed całym siwatem:)
15 maja 2005, 18:45
Oj ambi... jak ja rozumiem tą notkę;(.
ambiwalencja - KASIA
15 maja 2005, 18:37
heh no właśnie.. czasami takie komentarze jak Twój mnie rozbawiają.. nie czyta się bloga i sie piszę coś na podstawie jednej notki.. i za szybko się wyciąga wnioski!
KASIA
15 maja 2005, 18:24
JABYM SIEBIE SŁYSZŁA TYLKO ZE 14 LAT TEMU JAKIE TO UROCZE TEZ GODZINAMI ZASTANOWAWIŁAM SIE NAD JAOSCIA JEGO SPOJRZEŃ I PODTAKSTAMI W TEKSATACH I CHODZINIE W MIASTO BYŁO CZYMŚ... NIE BYŁO gg
NIE PRZESADZAJ Z TĄ SAMOTNŚCIĄ ZRESZTĄ JELI LUDZIE Z KOTRYMI MOZNA ISC W MIACHO JAKOS POZWALAJĄ CI SI BORYKAC Z BÓLEM EGZYSTENCJALNYM TO OK...
CIESZ SIE DNIEM BO TEN KOLEŚ ZA 10 LAT NAWET JELSI ZAMISZKA Z TOBA CZY TEZ Z INNĄ OKAŻE SIE BRZUCHATYM ŁYSIEJĄCYM MISIEM I SFORMULAWONIA JESTEM SAMA BEDZIE BRZMIAŁO JAK NAGRODA A NIE KARA I NIESTETY FACECI NIE SA NA TYLE PRZEBIEGLI ZEBY ROZMAWIAC OT TAK Z CZYSTEJ SYMPATII - CHYBA ZE PODZIELASZ KTORĄŚ Z ICH DZIWNYCH PASII TYPU SPORT SKLEJANIE MODELI UPIEKSZANIE SWOJEGO SAMOCHODU FACECI NIE DZWONIA OT TAK ZEBY POGADAĆ O PIERDOŁACH...

Dodaj komentarz