Życiowa depresja?
Komentarze: 9
No i mam w miarę dobry humor, tak jak zapowiadało się.. Chociaż robiąc obiad przeszły mi znów strasznie dziwne, smutne myśli przez głowę..
Za dużo myślę..
Jestem chora.. Katar mnie dobija..
Rozumiem, chorować w trakcie szkoły, ale podczas wakacji?? Żadnej frajdy z tego nie ma :(
Nie wiem, chociaż ostatnio jakoś jest w sumie dobrze to i tak coś w środku we mnie siedzi i mnie dręczy..
Tak jak by ta miłość do Niego, która we mnie siedziała, wyparowując zabrała cześć mnie, lub garstkę jakieś mojej cechy..
Tylko, jakiej?
Chyba nie potrafię żyć bez smutku w moim życiu.. Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego stanu..
Nawet, jeśli kiedyś w przyszłości z kimś będę - co jest mało prawdopodobne - to myślę, że będę wymyślać sobie chore historie, które będą wprawiać mnie w zły stan..
Może jednak się mylę? Może ktoś sprawi, że moje myślenie odmieni się..
Ale ja nadal uważam, że szczęście nie jest dla mnie..
I może tak właściwie dobrze mi z tym.. że jest mi źle.. że łzy płyną.. że mogę przez kogoś płakać, że zamykam się w sobie..
Może to właśnie jest celem mojego życia?
Nauczyć się z tym żyć..
Jeśli ktoś inny sprawia ból- jest już gorzej.
bo ja mam dosc zakochiwania się bezwzajmnosci..
i jeszcze coś:
„Wieczorami, w blasku świec, przy muzyce, w absolutnej ciszy przychodziło do mnie Zrozumienie. Zatem było nas siedmioro... Ciało, Serce, Rozum, Tęsknota, Czekanie, Smutek, Zrozumienie. „
Pamiętaj, nigdy nie jest tak źle, jak nam się wydaje więc głowa do góry!
Dodaj komentarz