Archiwum lipiec 2005, strona 7


lip 11 2005 No i te pomidory.. uwielbiam pomidory...
Komentarze: 7

Niezrozumiale dla innych:
Copacabana...
Gdynia..
Przygoda i spotkanie..
Heineken & Vip's
Za rękę.. aż miło.. ale tylko chwilę..
Alkohol kontra Pepsi..
Przespana niedziela..
Słowa.. Niby "zbyt krótko"..
To nie była przecież randka!!

A teraz eski z panem "zakazanym"
Przecież to nie ma sensu!!!!

W sierpniu nad jeziorko z rodzinka się wybieram..
Na 2 tygodnie.. tyle czasu spędzę bez neta.. i dobrze..
Bo przez niego same kłopoty :/
Odpocznę przynajmniej..

A do was zajrzę jutro.. dzisiaj brak mi sił..

ambiwalencja : :
lip 08 2005 miloosio... było i się skończyło...
Komentarze: 8

Jeden sms... i normalnie uśmiech na twarzy...
a potem następne smsy...

fiu fiu fiu..

"Nie Madzia!!.. nie rób sobie nadzieji... nie rób sobie nadzieji..nie rób.. bo JAK ZAWSZE SIĘ ROZCZARUJESZ!!"
- to było moje sumienie.. - dobrze prawi...!!

Tak właśnie zazwyczaj bywa.. Poza tym nawet jeśli coś będzie to tylko przez chwilę.. on za daleko mieszka..

No i dopadła mnie myślówka.. ehh :/ :(
Nawet nie wiem o czymś myślę..
Jest mi źle.. oby do jutra przeszło... jutro impreza, na którą długo czekałam.. jestem spragniona głośnej muzyki, beztroskich tańców, oderwania się od rzeczywistości..
Może spotkam jutro pana od smsów.. ale znając moje szczęście.. nie dojdzie do tego.. lub coś innego trzaśnie :/

ambiwalencja : :
lip 08 2005 Z seri: Nie dla dzieci..
Komentarze: 13

 tylko dla dorosłych (powiedzmy - dozwolone od lat 16, ja juz wtedy czułam się dorosła)

Ostatnio coś Ci faceci mnie męczą. Każda notka jest o nich.. chyba brak mi bliskości, tak jak to stwierdził unloved. Chyba?? nie no napewno brak mi tej bliskości.. ale dam radę jeszcze trochę bez niej.. w końcu się już nauczyłam tak żyć.

 Sny mnie zżerają w nocy.. cały czas, coś innego.. dzisiaj erotycznego - aczkolwiek wcale to nie byl sen namiętny i czuły...
Raczej małe spotkanie na imprezie z Markiem, Stałam w jakimś zaułku niedaleko plaży, on podszedł zaczął mnie dotykać i ściskać piersi, nagle spodnie były już w dole.. majtki mi rozerwał i normalnie jak jakiś napalony gnojek - przeleciał..
Nie było ani jednego całusa w usta.. namiętnych pocałunków w szyje itp. to tym bardziej nie było.. Nawet delikatnych subtelnych dotyków z jego strony... Odgarnięcia włosów z twarzy, czy też dotyku jego ręki na policzku... nic takiego nie czułam..
Ja oparta o ścianę.. on wchodzący we mnie bezczelnie, szybko, gwałtownie..
Tylko ten jego wzrok.. patrzał na mnie jak zwierze jakieś, które zaraz by mnie chciało rozszarpać, pożreć a resztki mojego ciała pozostawić, żeby muchy mogły mnie obleźć...
Zostałam w śnie rozdziewiczona, ale tak jak tego nie chciałam i nie chcę w realnym życiu...
Beznamiętnie tak, podle, wręcz ochydnie..

Może ten sen to jest taka przestroga, żeby zaczekać na tego właściwego??
Ale w końcu zapamiętany sen nigdy się nie spełnia:)..
To mnie podtrzymuje na duchu...

ambiwalencja : :
lip 07 2005 Mordęga!!
Komentarze: 7

Parę godzin łażenia po sklepach, szukania, przymierzania, wertowania, zakładania, ściągania.. aaaaaaaaaaa.....BASTA!!
Ale kupione 4 bluzki i spodnie z pośród tysiąca przymierzanych innych rzeczy mnie jak najbardziej satysfakcjonuje..
Jestem zadowolona i wykończona!! Padam na łeb i szyje!

I kurde.. zamiast schudnąć to przytyłam :/ ja pier...

Ja: Muszę się zacząć bzykać żeby schudnać..
Mama: najpierw sobie znajdź partnera żeby się bzykać..

< chwila zastanowienia >

Ja: Muszę se znaleźć partnera żeby się bzykać..
Mama: no i żeby schudnąć..

Moja mamka jest the best :D :)

ambiwalencja : :
lip 07 2005 Man... !!!
Komentarze: 8

Wczoraj prawię się wygadałam...
A mianowicie.. powiedziałambym coś co by zaświadczyło o zmianie stosunków koleżeńskich między mną, a moim kolegą.. 
I chociaż chciałam wyznać całą prawdę, korciło mnie bardzo - powstrzymałam się.. bo po co mam to robić??
Było minęło..  nie ma co rozpamiętywać dawnych czasów... nie mam zamiaru narażać naszego kolegowania się na zmianę z jego strony stosunków do mnie...
Może kiedyś bardziej to wyjaśnię..

A wczoraj przekonałam się, że na androfobię napewno nigdy cierpieć nie będę..
Jak ja lubię facetów...
Na gg wczoraj miałam oblężenie.. tym bardziej, że co chwila się ktoś nowy podłączał...
I poznałam Darka.. i Tomasza.. (kolejnego:D) i nawet Mariusza...
Z pierwszymi dwoma najlepiej mi się rozmawiało.. Z jednym (Darkiem) nawet się telefonami wymieniłam, ale to było nie chcący.. a z drugim (Tomaszem) może spotkam się w sobote na imprezie.. bo chociaż jest z Warszawy to do trójmiasta przyjeżdża na Heinkena :D < lol >
Coś wątpię, że go spotkam... ale luzik.. w gruncie rzeczy nie nudziło mi się wczoraj...
Chociaż dalej jestem za tym żeby ludzi na gg nie poznawać bo jest to bezsensu..
Ale co miałam robić?? nie potrafię olewać tak człowieczka, który przesyła mi nową wiadomość...
No chyba, że jest to Marcelina =>

"3620287 (1:10)
Witam Mam na imię Marcelina mam 21 lat i jestem Dyrektorem w firmie Oriflame, Szukam chetnych osób do wpółpracy.." i bla bla bla.. dżizys !! :/

ambiwalencja : :