Archiwum maj 2005


maj 31 2005 Trele morele..
Komentarze: 8

Obudziłam się godzinę temu, z jakąś energią w sobie.
Nie wiem czy to za sprawą wczorajszego dnia. No, ale był to dzień w miarę udany - przynajmniej w porównaniu z innymi ostatnio spędzonymi przeze mnie dniami, ten był zaskakujący i obszerny w informacje.. powiem nawet, że aż za dużo się działo..

Kuzynka trochę mnie zirytowała.

Aga Czub!! (22:26)
madzia
Aga Czub!! (22:26)
mam interesa
Madzia (22:26)
niop?
Madzia (22:26)
ke pasa?
Aga Czub!! (22:27)
zostc z dziecmi ale za kase
Madzia (22:27)
dziećmi? :>
Aga Czub!! (22:27)
i dopiero w czerwcu 27  (w tych dniach mamy mieć wyniki z matury:> ehh)

Postanowiłam nie zostawać z dziećmi ZA KASĘ, tym bardziej że jednego dziecka w ogóle nie znam, a po drugie: nawet, jeśli:

Aga Czub!! (30-05-2005 22:33)
jestes jej matka chszesna do cholery
(tu chodzi o drugie z dzieci - Kornelkę, jej córeczkę – już nie patrzę na te błędy:/)
Jak ona stawia tak warunki, to ja dziękuję bardzo... POSTOJĘ!!

No a wczoraj byłam z Anną na spacerze. Zaskoczyła mnie bardzo.. ale pozytywnie.. może zbyt pochopnie wyciągnęłam wnioski! No, ale i tak będę ostrożna...
Spotkałyśmy wczoraj wiele osób z gimnazjum:) jak mi się fajnie z tymi ludźmi rozmawia, Gimnazjum to był mój najlepszy okres szkolny.. (i to nie liceum.. lecz gimnazjum)..:) mamy zamiar niedługo zrobić jakiś wypad właśnie z osobami z gim.. trzeba coś zorganizować.. o tak!!

A na piątek.. chyba spotkamy się z klasą (tym razem licealną:P).. bo się też zatęskniło za tymi mordkami!! :D hehe lubię takie wyjścia... Przynajmniej wychodzę do ludzi!.. bo takie siedzenie w domu tylko zmniejsza jeszcze bardziej moją samoocenę :/

A teraz naładowana energią, i pozytywnymi wibracjami idę pohasać* :P trzeba się wziąć za siebie.. znów zaczynam dietę z ćwiczeniami.. mam nadzieję, że się uda.. ale teraz już do końca!

Ps: wiecie, że już 3 dni do Niego się nie odzywam? I wcale mnie na razie nie korci:P to chyba dobrze, co nie? :)

_______________________________

*pohasać - tutaj: ćwiczenia domowe :D przy muzyczce hehe

ambiwalencja : :
maj 30 2005 Friendship?
Komentarze: 8

Ania (14:11)
hehe
Madzia (14:11)
:>
Madzia (14:12)
cos chcesz? bo porzadek robie
Ania (14:12)
wsumie nic ostatnio cie troszkem zaniedbalam to chcialam pogadac
Madzia (14:12)
: aha
Ania (14:12)
wychodzisz dzisiaj cos?
Ania(14:13)
moze jakis spacerek lub na piwko?
Madzia (14:13) 
no pozniej moge wyjsc na chwilke

Czasami ona mnie rozbraja, ciekawe czy jak się spotkamy znów będzie mi gadać o tym "jaka beka jest ostatnio" Za każdym razem jak ją widzę, słyszę tylko to samo.. że się dobrze bawi, że w ogóle jest super.. Cieszę się, że jest szczęśliwa.. ale bez przesady.. nie musi się z tym tak unosić.. a co ja mam jej powiedzieć? "No wiesz Aniu.. ja sobie siedze całymi dniami w domu.. nudzę się.. smuce... On mnie nie chce..  płaczę po nocach.. mam doła non stop.. ale to nie ważne.. może opowiesz jeszcze jak tam się dobrze bawisz??" ehh

No nic.. zobaczymy jak będzie się nam dzisiaj rozmawiać.. o ile wpadnie po mnie :> bo wiele razy się umawiała, a nie przychodziła... ale jestem już przyzwyczajona!

ambiwalencja : :
maj 29 2005 Nudno mi troszkę..
Komentarze: 5

Coś nawet w sumie mam dobry humor.. tzn: nie tryskam nim na lewo i prawo, ale nie jest mi smutno..
Nie myślę o Nim tak bardzo.. dostałam dużego kopniaka.. nie wiem jak to będzie..
Wstawiłam licznik ile czasu się do Niego nie odzywam (żadnych smsów, sygnałków, dzwonień, gg itp itd!!) no ciekawe jak to mi pójdzie..
Chcę po prostu o Nim zapomnieć.. tak będzie najlepiej..

Anglia mi się dalej marzy.. muśka powiedziała, że jak będę chciała tam jechać, będę miała możliwość zamieszkania tam i pracowania.. zapłaci mi za wyjazd.. ehh ona jest kochana, chociaż nie przelewa się nam. Nie jest źle ale ja zawsze wole dołożyć się od siebie.. jestem w końcu pełnoletnia.. powinnam trochę pomagać rodzicom!

No nic zaraz idę spać, bo rano zostaję z bratankiem..
ehh 9:30 mam wstać :/ to nie dla mnie :P
tym bardziej, że przyzwyczajona jestem chodzić spać około 5 nad ranem :P
Dobranoc.. :)

ambiwalencja : :
maj 29 2005 Anglia...?
Komentarze: 12

Chcę stąd wyjechać.. co raz bardziej myślę o Anglii.. Zrobić sobie rok przerwy.. wyjechać stąd, zostawić to w cholerę, muszę odpocząć od tego kraju..
Nigdy Polski nie lubiłam, urodziłam się w niewłaściwym miejscu.. czuję się tu obco, źle.. boję się tylko rozstania z rodziną.. na pewno tęskniłabym bardzo..
Z wyjazdem wiąże się wiele komplikacji.. Nie dość, że trzeba znaleźć miejsce, dokąd się wyjedzie.. tzn. gdzie się tam zamieszka.. Trzeba znaleźć tam pracę, do tego problem funduszy.. Skąd ja wezmę na wyjazd?..
Krzyś się do mnie odezwał w nocy.. (a raczej nad ranem:P) Wiele mi powiedział o tym jak tam jest.. i ile kosztuje wyjazd.. około 2000 zł.. heh..
Mogłabym znaleźć sobie pracę.. Odkładać jakąś ilość pieniędzy.. rodzice by się pewnie dołożyli.. Pieniądze jakoś by się znalazły.. ale boję się.. chciałabym bardzo.. chociaż na rok tam jechać.. Język bym sobie doszlifowała.. Zawsze marzyłam o wyjeździe do USA.., ale teraz bardziej jest możliwość wyjazdu do Anglii.. tym bardziej, że jesteśmy w UE.

Chciałabym ulotnić się.. od wszystkich problemów.. zmartwień..
Bo ja się tu duszę.. Czuję się źle.. Chcę wyjechać..
może kiedyś się uda!!

ambiwalencja : :
maj 29 2005 Nie mogę powstrzymać łez...
Komentarze: 8

Dał sygnał.. tak po prostu.. około 1.15
Zadzwoniłam...
na początku tak jakby dwie obce osoby ze sobą rozmawiały...
Potem .. no właśnie co potem?..

Ja- chcę Ci coś powiedzieć, ale nie powinnam
On- co chcesz mi powiedzieć?
Ja- nic nie ważne
On- no mów, ja chce wiedzieć... mów.. powiedz prosze..
Ja- po prostu serce nie sługa i tyle..
On- aha..
Ja- noo..
On- i co ja mam na to poradzić?
Ja- no nic, przecież nic od Ciebie nie wymagam.. po prostu lubie sobie czasami z Tobą pogadać..

On- przecież mówiłaś, że już tylko kolega i nic więcej
Ja- bo tak myślałam. ale jednak nie..

On- ja bym wolał żebyś się odkochała, żebyś nie cierpiała..
Ja- no też bym tak chciała.. ale nie potrafię.. tak.

On- wiesz, chciałem przyjechać ostatnio do Ciebie na dniach.. tak pogadać jak kolega z koleżanką..
Ja- i co teraz już nie przyjedziesz.. przez to, że Cie tak nie traktuję, jak kolegę?
On- no nie przyjadę..

On- bałem się, właśnie tego.. że jak mnie zobaczysz, że to Ci wszystko powróci
Ja- i co i teraz jak wiesz, że to wcale nie odeszło to co?
On- no nic, inaczej do tego podchodzę..
Ja- i będziesz mnie inaczej traktować??
On- no na pewno nie tak jak wcześniej..
Ja- aha super..

***

Ja- wiesz co.. już lepiej będzie jak nie będę do Ciebie dzwonić..pewnie i tak nie wytrzymam ale spróbuję ..Ty i tak już nie lubisz ze mną rozmawiać..
On- nie wiem..

zrobiło mi się ŹLE!! nigdy tak szybko nie zakończyłam rozmowy..

Ja- dobra kończę papa
On- już tak szybko?
Ja- no dobranoc
On- dobran...

Wyłączyłam się i rozpłakałam.. tak jak nigdy, jeszcze płaczę.. Przecież wiedziałam, że nic z tego nie będzie.. dlaczego sama się łudziłam?? dlaczego się karmiłam nadzieją.. Nie!! ja chyba nie przez to płaczę.. płaczę dlatego, że zabolało.. że już nie chce ze mną rozmawiać w ogóle.. nie chce mnie w swoim życiu.. nie chce.. nie chce... nie chce..

Na początku rozmowy żaliłam mu się.. tak jak to robie na blogu.. że wakacje nie zapowiadają się ekscytująco.. że Ania ma chłopaka.. i przychodzi do mnie tylko jak coś chce.. że nie mam co robić.. nie mam z kim bywać.. że jestem sama.. i dlatego lubie do Niego dzwonić.. komuś się wygadać.. z kimś porozmawiać.. a teraz? teraz jeszcze i Jego zabraknie w moim życiu..
Dziękuję, że byłeś... a teraz zostawie Cię w spokoju.. 
Przepraszam, że narobiłam tyle zamieszania..
Przepraszam, że przeze mnie cierpiałeś.. że nie potrafisz już ufać kobietom -również przeze mnie..
Przepraszam po raz setny, że Cię okłamałam...
Przepraszam, że nie jestem taką jaką sobie wymarzyłeś..
Przepraszam, że narobiłam Tobie nadzieji.. na cudowny związek, a to wszystko okazało się tylko wielkim KŁAMSTWEM..
Przepraszam, że byłam..
Przepraszam że jestem.. i że żyje!!

 

ambiwalencja : :