Archiwum 16 listopada 2004


lis 16 2004 Niech się dzieje.. co ma się dziać :(
Komentarze: 2

Tak wszystko się zmienia i to w tak krótkim czasie.
Mogę go stracić, czuje to z dnia na dzień coraz bardziej. No cóż, nie jest mój, nie mogę go traktować jak swoją własność, chcę żeby znalazł sobie kogoś, dziewczynę, z którą będzie szczęśliwy, bo tylko tego dla Niego pragnę, szczęścia.
Kocham Go jak nikogo innego, moje serce należy do Niego. Nie ukrywam boję się, że zniknie z mojego życia. To, że ma szanse poznać ładną dziewczynę, to musiało kiedyś nastąpić.

„Teraz serio.. Widziałem ją i naprawdę dziewczyna jest śliczna i w moim typie.[:(]Chcę być szczery. [ja nie potrafię :(] Ale wiesz poza wyglądem z charakteru może być nieciekawa. Ty jesteś cud miód malina w całokształcie. [To może pogadaj z nią] Nie rozmawiałem z nią nie miałem okazji i czasu. [To się umów] Chciałbym serio pogadać.”

Mówi, że mnie kocha, no, bo kocha, ale wie, że razem nie możemy być, bo co dziennie mu o tym przypominam, więc jak ma podaną jak na talerzu szanse, niech ją chwyta. Co wieczór mam burze myśli. Nie wiem jak to będzie. Pozna ją, umówi się, ładna dziewczyna podobno i dobrze, bo na taką zasługuje. Takiego chłopaka.. Mężczyzny jak On to ze świeczką tylko szukać.

Jeżeli go stracę, jeżeli odejdzie.. A po jakimś czasie wróci, bo coś nie wyszło.. Nie wiem czy będę jeszcze raz chciała to przechodzić.. nie wiem czy dam radę temu zdołac. Raczej nie..

ambiwalencja : :