Archiwum 26 grudnia 2004


gru 26 2004 I po świętach..
Komentarze: 1

Święta dobiegają końca. Nie były to takie święta, jak co roku.

Wigilia szybko przebiegła, czułam się nie swojo. Czułam, że nie ma tej atmosfery, jaka zawsze panowała. Pogoda straszna, tylko deszcz zamiast śniegu.
Pierwszy dzień świąt, już w mniejszym gronie rodzinnym, szybko zleciało, również bez większych emocji.
Drugi dzień świąt, podobnie, tym razem jedynie ja i rodzice.

Ale nie powiem, chociaż w domu nie było tej atmosfery, chociaż nie było tych śpiewanych kolęd, tego ciepła domowego ogniska, uczuć, wspominania, to i tak spędziłam je naprawdę miło, bo w towarzystwie najważniejszej dla mnie osoby.

Choć nie był tak blisko, choć nie czułam Jego zapachu, dotyku, nie mogłam Go przytulić, pocałować, choć Go ze mną fizycznie nie było, to i tak wspaniale spędziłam z Nim czas jedynie wirtualnie, ale z Nim. Mogłam Go słyszeć, i słyszałam:) On jest taki kochany, taki cudowny. Już nie mam słów, jak Go trafnie określić, bo On po prostu jest naj!

Kochanie gdyby nie Ty, te święta uznałabym za stracone, ale dzięki Tobie były naprawdę wspaniałe. Dziękuję Ci:*:*:*:*

I don't know what I'm worth to you, but to me you're priceless :* 

ambiwalencja : :