Archiwum 15 marca 2005


mar 15 2005 To się kocha, co się ma..
Komentarze: 5

Wróciłam.

Nie będę opowiadać jak było, bo nie mam na to ochoty. Było tak jak miało być. Mi wystarczy :)

A po powrocie.. hmm nie wiem czy się coś zmieniło. On znowu mnie jakoś chwycił za serduszko. Może nie chce dawać mi tej nadzieji, ale ja sama chyba sobie ją daję. On mi w tym nie przeszkadza.. daje wolną rękę.. może podoba mu się to. Nie mam siły żeby Go wyrzucić z siebie, by się nie odzywać do Niego.. by zapomnieć.. więc chyba łatwiej mi wrócić do tego co było.. nie zależnie od tego co On czuje.

Czasami mi się wydaję, że On by bardzo chciał być ze mną.. tylko ta jego głupia mania mu na to nie pozwala. Ale ja nic na to nie mogę poradzić.. jedynie mogę się jakoś starać we własnym zakresie.. żeby nie było żadnych oporów co do tego co może nas łączyć. Sama nie wiem czego chcę.. choć może jednak wiem.. chcę Jego, pragnę Go z całej siebie.. ale przyznam, że nie tylko z Jego strony są wątpliwości, z mojej są również.. ale ja potrafię je ominąć..

Poza tym.. ostatnio mam chcicę, wielką chcicę.. na Niego.. Jedyne co mi w głowie to sex.. (to żadna nowość) ale jakoś nie mogę się powstrzymać od perwersyjnych myśli z Jego udziałem.. no i oczywiście moim. Z chęcią dorwałabym się do Niego :))) mniam :P

 

ambiwalencja : :