Archiwum 17 kwietnia 2005


kwi 17 2005 Muszę więc piszę...
Komentarze: 4

Jestem w trakcie nauki, ale nie mogę się skupić, musze napisać, coś, cokolwiek, muszę się wygadać, żeby wreszcie móc zapamiętać tych parę akapitów.

Nie mogłam wczoraj spać, myślałam wciąż o Nim. Dawno nie dawał znaku życia.. nic, na meila nie odpisał, może nawet go nie przeczytał.. o 12 chciałam iść spać, chciałam zasnąć, by wcześnie wstać.. lecz On nie dawał mi zasnąć.. moje myśli krążyły wokół Jego osoby.. tylko On, On, On... On... i jeszcze raz On........

Chciałam przestać myśleć o Nim, ale to tak trudno.. tak ciężko nie myśleć, nie marzyć, nie wspominać.. Myślałam sobie.. Gdzie teraz jest?. śpi? Czy może jest na jakiejś imprezie?.. Chciałam żeby puścił mi sygnałka.. Chociaż, albo napisał smsa... albo cokolwiek. Marzyłam o tym, że zadzwoni... dalej się przewracałam w łóżku z boku na bok.. nie mogłam usnąć.. po nudnym filmie w telewizji dopiero trochę mnie znużył sen... już przysypiałam.. Lecz dźwięk telefonu wyrwał mnie gwałtownie ze snu  i się przebudziłam.. Dostałam sygnałka.. Od Niego.. o 3 w nocy.. Po tygodniu nie dawania żadnego znaku życia.. Akurat tej nocy, której tak dużo o Nim myślałam... Jak bym Go ściągnęła myślami? Dziwne przeżycie..

Jestem dopiero przy 3 akapicie z 7.. trudno mi wchodzi ta maturka :/
Idę dzisiaj do kościoła ..

Ania (16:12)
ej a co z kosciolem? 
Ja (16:13)
nie wiem.. ja nic nie umiem
Ja (16:13)
jeszcze ..
Ania (16:13)
nio to moze modlitwa ci pomorze 
Ja (16:13)
myslisz ze spacer pomorze?  
Ja (16:13)
oj przestan tak pisac bo z beki nie moge :P
Ania (16:14)
nie no mozemy wpasc tam ....chociaz na chwile
Ania (16:14)
nic ci sie nie stanie 
Ja (16:14)
hehe nie? 
Ja (16:14)
napewno 
Ja (16:14)
jestes tego pewna?
Ania (16:14)
nie 
Ja (16:14)
nic mi nie zrobia? 
Ja (16:14)
Ania (16:14)
tak
Ania (16:14)
nic 
Ja (16:14)
oki.. to mozemy isc
Ania (16:14)
to jak
Ja (16:14)
uhhhh to bedzie zlowieszcza wyprawa
Ania (16:14)
noooooooooo
Ja(16:14)
na modly
Ania (16:14)
i slicznie :)

Nie wiem czy zdołam się nauczyć tego wszystkiego.. jeszcze T mnie jakoś zaniepokoił swoimi uwagami do mojej pracy, że niby dobrze napisana, ale brakuje niektórych wniosków i pewnie będę musiała dużo dopowiedzieć od siebie.. a co ja mam tam dopowiedzieć od siebie skoro ja nawet nie wiem o czym ja mówię (nie no nie jest tak źle, ale nie czytałam większości książek, które zawarte są w mojej pracy :/ ) Idę męczyć Prometeusza.. A później Kochanowskiego:/

ambiwalencja : :