Archiwum 31 sierpnia 2005


sie 31 2005 Za szybko? to zwolnię..
Komentarze: 11

Czuję się troche oszukana.
No ale już się z tym pogodziłam.
Było całkiem miło, tak myślałam przynajmniej. No i w sumie jest.. Ale to on się śpieszył z początku.. mi to nie przeszkadzało.. chociaż chciałam trochę wolniej żeby nasz związek się rozwijał..
Teraz to on chce zwolnić.. podobno nie przywykł do spotkań co dziennie.
No ok..
Ale jeśli mamy się spotykać powiedzmy co 2 dzień na 2-3 godzinki.. to dla mnie jest to spotykanie się a nie bycie razem :/ Może myle pojęcia??.. Tym bardziej, że te spotkania będą się odbywały w dzień.. bo o 17 on zazwyczaj musi być w domu. (takich ma rodziców.. tego tematu nie będę rozwijać)

Ostatnio trochę się zagalopowaliśmy.. no i doszło do tego, że już jestem prawdziwą kobietą..
Było ok.. Trochę później kłopotów było.. no ale nie będę tu o tym pisać.. ważne, że skończyło się wszystko dobrze.
Wiem, troche za szybko to się stało.. ale nie żałuję.. może i nie będę z nim długo.. coś tak czuję, że raczej nie wytrzymam w takim ZWIĄZKU, no ale to był taki pierwszy raz, że ja tego chciałam i on tego chciał.. no i wyszło jak wyszło..
Nawet się spodziewałam, że tak to będzie jakoś za szybko :P

No i teraz spotkam się chyba jutro z nim.. Wrzuciłam sobie do głowy dystans do niego.. nie jest i nie będzie to moja życiowa miłość. W głowie mam nadal Irka..  postanowiłam być z Dominikiem żeby nie myśleć o Irku..Wiem zagranie godne suki.. Ale Dominik tez nie jest ze mną fair. Gram tak jak On, bo dla mnie to w pewnym sensie gra.
Ja po prostu nie mam szczęścia do facetów.. Zobaczymy jak się potoczy moja znajomość z Dominikiem. Lubie Go.. ale Tylko i Wyłącznie Lubie!

Czasami mam myśli by robić, tak jak to robią faceci.. czyli być z kimś tylko dla sexu! Hahaha.. ale to nie ja! Ja bym tak nie mogła..
Bym była w stanie poczuć coś do Dominika.. ale nie będę nic czuć oprócz sympatii.. chyba, że on coś poczuje głębszego.. naprawdę głębszego.. to już będzie inna sytuacja..
Chociaż wątpie w taki rozwój sytuacji..
Narazie żyję własnym życiem... a od czasu do czasu pojawia się w nim Dominik.

I ogromne podziękowania dla mojego Brata i Bratowej.. Dzięki nim, a głównie dzięki Bratowej wszystko dobrze się skończyło..
Oni wiedzą o co chodzi.. wy tylko domyślać się możecie :) nie będę po prostu tutaj aż tak opisywać co się działo..:P

ambiwalencja : :