Archiwum styczeń 2005, strona 2


sty 10 2005 Strach
Komentarze: 2

Boję się.. Boję się tak wielu rzeczy.. Nie tylko przyszłości, ale i przeszłości, że powrócę do niej. Brakuje mi niektórych osób, które zostawiłam za sobą, dla Niego. Ale wiem, że tak jest lepiej. Że tak powinno być, bo tamto to było tylko okłamywanie ich i samej siebie.

Ale obawiam się, że nie wytrzymam. Czuję, że znowu delikatna pustka mnie przytłacza.. Taka pustka ze środka, aż mdli mnie czasami od tego wszystkiego. Czasami mam dość życia.. Ale przecież tak nie powinno być! Przecież mam Jego, mam, dla kogo żyć, mam, dla kogo starać się, więc dlaczego czasami mam dość??

Boję się, że przestanę Go kochać, zależy mi na Nim, ale zanim się miedzy nami będzie mogło coś zacząć minie trochę czasu, więc naprawdę się boję, że mi przejdzie.. Czyżbym znowu za dużo myślała? Czasami mam wrażenie, że moja tęsknota nie jest tak intensywna jak to było kiedyś.. Czasami jest tak mocna, że nie mam, co ze sobą zrobić, a czasami tylko siedzę i nie czuję nic. Myślę, że jest to skutkiem moich rozmów z Nim na temat tego, że jeszcze tyle czasu trzeba czekać, że nie mogę się jeszcze z Nim spotkać, a ja się obawiam tego, że nam się nie uda, i znowu pogrążam się w myślach czy to ma jakiś sens?, Czy by nie było lepiej jak by znalazł sobie jakąś inną dziewczynę, która nie ma takich problemów jak ja?. Jestem strasznie słaba psychicznie, pewność siebie do moich cech nie należy. Jestem po prostu taka krucha... Boję się jeszcze samej siebie, za każdym razem, kiedy wyobrażam sobie nasze przypadkowe spotkanie, to w Jego oczach widzę rozczarowanie i przerażenie, nie wiem.. A może ja przesadzam? Może jak dokończę plan... Jak uda mi się go dokończyć, będę troszkę inaczej na to patrzeć, ale chciałabym żeby to było jak najszybciej, a wiem, że tak szybko to się nie stanie:( i przez to mogę Go utracić..

Wbrew temu wszystkiemu kocham Go, jak nikogo innego na świecie, tak zwyczajnie kocham..

 

ambiwalencja : :
sty 07 2005 I am..
Komentarze: 6

Przeziębiona, smutna, bez sił, roztargniona, znudzona, rozleniwiona, pusta, obolała, zaćmiona i strasznie stęskniona..

Nie wytrzymuję bez Niego..:(

It's driving me crazy.. Cause I'm missing my baby..

ambiwalencja : :
sty 05 2005 Troszkę inna niż wszystkie..
Komentarze: 2

Przez ostatnie dwa dni.. Jakoś wewnętrznie promienieje:) Tylko do największego szczęścia jest mi On potrzebny już na żywo.. Ostatnie dwie noce, przegadaliśmy dosyć długo.. A zarazem krótko. To nic, że kasa mi się kończy na koncie, chociaż najgorsze jest to, że teraz będzie niewielka przerwa w rozmowach przez to.. Bo nie mam już pieniążków. On też dosyć sporo wydał już na mnie.. A ja jestem taka, że nie lubię jak ktoś na mnie za dużo wydaje.

Nie jestem typową kobietą, może to właśnie Go do mnie przyciąga. Nie lubię chodzić po sklepach, chociaż nie powiem, czasami sprawia mi to frajdę, ale żeby jakieś większe zamiłowanie do robienia zakupów.. Hm to nie dla mnie:P. Niedługo studniówka. Większość dziewczyn z mojej klasy, i nie tylko, podnieca się tym wszystkim, a ja w sumie nie chciałam i dalej nie chcę iść na nią. Kupiłam to, co trzeba, i jakoś się nie martwię o to czy w niedziele fryzjer będzie otwarty czy nie! Tak.. Lubię się podobać.. To normalne. Lubię się malować, ładnie podkreślić różne cechy swojej twarzy, ale ja to sama potrafię zrobić, nie muszę iść specjalnie do jakiegoś stylisty, do którego idzie połowa dziewczyn przed tym balem i tylko traci kasę bez powodu, bo i tak w trakcie tańczenia wszystko im to spłynie.:/

Ja podchodzę do tego troszkę inaczej. Jest to jedna noc, jedna, której i tak z Nim nie spędzę:( Parę godzinek, po których wszystko pójdzie w niepamięć. 150 zł wydane na żarcie którego i tak nie tknę, bo się odchudzam, na kwiaty których i tak ja nie dostane tylko nauczycielki, i na sale.. W której jedynie wiem i mam nadzieje, że będę się dobrze bawić, chociaż nie tak dobrze jak by mogło to być z Nim.

Studniówka - niby taka niezapomniana noc.. Ale ja wiem, że będę jedynie myśleć o Nim, że tylko Go mi tam będzie brakować, jedynie będę marzyć by już wracać do domu! Mogę tylko tak się upić, by nie myśleć, ale ostatnio, jak byłam na jakiejś imprezie to się tez tak upiłam, i nie pamiętałam, że napisałam do Niego sms’a, widocznie po pijaku też o Nim myślę i to bardziej intensywnie chyba! Po prostu kocham Go i chcę być z Nim. Mam nadzieję, że to niedługo się stanie.. Bo już nie wytrzymuje..:P

A jutro mam maturę z polskiego.. :P ale jakoś dalej zdenerowanie nie przyszło..  i chyba nie przyjdzie :D

ambiwalencja : :
sty 04 2005 Zawsze może być lepiej..
Komentarze: 2

I zaczął się znowu czas monotonni, a z dnia na dzień, nie wiem, co się ze mną dzieje. Bo czuję się jakoś pewniejsza siebie. Może zmądrzałam, może zaczęłam troszkę inaczej patrzeć na świat, na ludzi, może przestaję się już bać. A może to dzięki niemu tak zaczęłam troszkę inaczej postrzegać to, co się dzieje wokół mnie.

Codziennie występuje u mnie w głowie taka mgiełka zwątpienia, czy jeszcze mu chociaż troszkę na mnie zależy. Chyba po tym jak wyznałam mu prawdę, a On wybaczył.. no nie powiem, zmieniło się, ja się zmieniłam. Naszczęście On utwierdza mnie w przekonaniu, że obojętna mu nie jestem:)

Teraz On chce poznać tą prawdziwą mnie, taką, jaką jestem na prawdę. Powiedział, że chciałby mnie zaakceptować taką, jaką jestem, ale nie mogę mu na to pozwolić, bo ja sama siebie takiej nie akceptuje. Mój plan idzie w dobrym kierunku, udaję mi się oprzeć pokusie, a to wszystko dzięki niemu. Bo jak tylko sobie pomyślę, że może być tak pięknie kiedyś, tak jak sobie to wymarzyliśmy, to chcę jak najszybciej skończyć to, co sobie postanowiłam. Tylko szkoda, że tak się nie da. Trzeba krok po kroku pokonywać kolejne przeszkody, tyle przede mną, ale pierwszy raz jestem tak pewna tego, co robię, co chcę zrobić, że się tym razem nie wycofam, a tym bardziej nie złamię!

On jest taki kochany. Wiem, że podobają mu się ładne dziewczyny, z ładnymi figurkami, buzią.. Ja chcę mu to dać.. Chciałabym być taką, jaką sobie wymarzył, lub, chociaż w malutkim stopniu przypominać mu dziewczynę ze snu.. Za to On, On próbuje zmienić swoje upodobania, co do wyglądu dziewczyny, już nie chce mieć takich wymagań, specjalnie dla mnie obniżyłby poprzeczkę.. Ale ja nie chcę.. Ja chcę spróbować być taka, jaką On by chciał abym była. Niestety na to potrzeba czasu, i dopóki nie zrealizuje swojego planu nie spotkam się z Nim. Chociaż sama już nie wytrzymuje. Wiem, że kiedyś się z Nim spotkam, już to jest uzgodnione i wiadome, ale dopiero w tedy, gdy będę gotowa.

ambiwalencja : :
sty 01 2005 :) jakoś miło..
Komentarze: 3

Już jest po wszystkim. Już mamy 2005 rok. Bardzo ciężki rok przede mną.

Wczorajsza noc.. Hm... Było naprawdę sympatycznie:D hihi.. No i zadzwonił:) i to parę razy, tylko, że oboje nie wiedzieliśmy, o co chodzi:)

Ale nie wiem, tak miło mi się zrobiło, nie wiedziałam, że tak się ucieszę, w końcu mógł nie zadzwonić, a jednak zadzwonił i to parę razy jednej nocy, tej nocy, w którą chciałabym być z Nim. Miałam taka ochotę pojechać do Niego, i nie tylko się przytulić, ale i całować Go, pieścić, kochać się.. Tak bardzo chciałam z Nim spędzić tą noc, nie wiem czy to te procenty na mnie tak zadziałały, ale podobno, jeżeli człowiek jest pijany, to robi i mówi to, co tak naprawdę czuje i chciałby zrobić. Dlatego tak fajnie na serduszku mi się zrobiło jak zadzwonił. Poczułam, że nie jestem mu obojętna w jakiś tam sposób, lecz jednak coś dla Niego znaczę. Że myśli o mnie. Przynajmniej takie były moje odczucia...:)

Teraz ciężki czas przede mną.. Za niecały tydzień próbna matura, jakoś nie wiem, nie przejmuję się jeszcze nią tak bardzo, ale może przyjdzie to zdenerwowanie przed samym faktem.

Na razie żyję jeszcze poprzednią nocą, i moim aktualnym stanem wewnętrznym. Po prostu już tęsknię.. A zaledwie 3 i pół godzinki temu z Nim rozmawiałam. Ale myślę, że ta tęsknota jest również we mnie nawet w chwilach, kiedy rozmawiamy ze sobą... Po prostu pragnę czegoś więcej.. Pragnę Jego już na żywo, pragnę Jego osoby z krwi i kości, w którą można tak mocno się w tulić.. I dopóki tego nie osiągnę, będę zawszę za Nim bardzo tęsknić:*

Kochanie Dziękuję Ci, jesteś naprawdę bardzo kochaniutki.. najukochańszy i najwspanialszy :*:*:*

To zaczynamy już od dziś.. Nowy roczek.. Powodzenia:)

ambiwalencja : :