Archiwum styczeń 2005, strona 1


sty 18 2005 Dla Ciebie moje Słodkie Bejbe:*
Komentarze: 2

Siedzę, Patrzę... rozglądam się
i nie widzę Cię.
Siedzę, Słyszę... głucha cisza
nie słyszę jak oddychasz.
Siedzę, Czuję... mrowienie ciała
Tak bardzo Twój dotyk poczuć bym chciała

Było by pięknie, namiętnie i miło
Gdy by tylko uczucie się w Tobie rozpaliło

Dreszcz za dreszczem
Nasze ciała coraz gorętsze..
Twoj wzrok, wilgoć ust, dotyk ciał..
Wiem, że także tak byś chciał
Pragniesz, czujesz..
Wciąż powtarzasz, że nie wytrzymujesz

Ja pragnę tak bardzo tego samego..
Choć wiem, że jeszcze daleka droga do tego.. Wszystkiego..
takiego pięknego..
Przez nas wymarzonego

I dzień w dzień czuję coraz więcej
Żeby tylko nasz wzrok spotkał się jak najprędzej

I nie ważne co będzie, co się stanie
miłość do Ciebie kochanie
w moim sercu na zawsze pozostanie :* 

 

ambiwalencja : :
sty 17 2005 No i po balu .. jee
Komentarze: 2

Tak jak sądziłam, noc szybko minęła, naprawdę szybko, niespodziewałam się, że aż tak szybko. Przewidziałam także to, że nie będzie to impreza mojego życia. Wiedziałam że, nie będę się dobrze bawić. Studniówka, hmm..

Było naprawdę pięknie, jak na prawdziwym balu, dziewczyny poubierane w długie eleganckie suknie, niektóre były ubrane jak prawdziwe księżniczki, naprawdę pięknie wyglądały, i nie wiem, jakoś ja się czułam wśród nich jak brzydkie kaczątko. Wypiłam trochę,  nie za dużo.. w pewnym momencie miałam lepszy humorek, i się bawiłam całkiem nieźle, tańczyłam, w sumie, chyba wymuszałam tą dobrą zabawę w sobie. Cieszę się tylko, że nie przygotowywałam się do tej studniówki z wielkim zaangażowaniem, bo bym miała konkretnego, wielkiego doła teraz.

Na samym początku, jakaś wielka stypa taka była, muzyka blusowa, bo do jedzenia, oczywiście nie jadłam nic, nie miałam ochoty, a poza tym jakoś nie za smacznie to wyglądało. Wsumie to denerwowało mnie to, że w godzine taką szybką dobę zrobili- śniadanie i obiad podali. A później jak się rozkręciło troche na parkiecie, to zrobili przerwe na gorący barszczyk:/. Boże, nie wiem jakoś nie kręciła mnie ta impreza w zupełności.

Tęskniłam za Nim. Dzwoniłam do Niego.. tak naprawdę wolałam siedzieć w tej łazience i wsłuchiwać się w Niego pomimo tych wszystkich wrzasków dziewczyn za kabiną.  No ale było jak było.

Troszkę muzyka mi nie pasowała, raz takie niby techno, raz pop w najgorszym wydaniu, czasami kawalki rap czy hh, które też nie za bardzo były do tańczenia, oczywiście twist i jakieś polskie kawałki na życzenie nauczycieli. Wiem bawić się można przy wszystkim, ale ja jakoś nie miałam tej ochoty do zabawy.
No nic nie będę już narzekać. Zabawa była w sumie fajna.. ale tylko fajna.. nic poza tym nie mogę o niej powiedzieć.

 Nie mogłam się tylko doczekać godziny 6 jak już będę w domku, i wykręce numer do mojego Sloneczka by obudzić Go do pracy.. Kocham Cię moje Bejbe :* i wiesz dobrze, że gdy byś był ze mną tej nocy, było by całkiem inaczej:* o wiele lepiej.. było by zajebiście po prostu :P :*:*:* ale jeszcze się wytańczymy :*:*

ambiwalencja : :
sty 16 2005 ..hmm
Komentarze: 5

Weekend zmierza do końca:( niestety.. Wraz z nim darmowe rozmowy.. No trudno będą jeszcze inne. Ale jak zawsze po takich weekendach spędzonych z Nim czuję się.. po prostu dobrze. Całe noce przegadane.. Ten weekend był chyba wyjątkowy, tak mi się wydaje.. Chciałabym takich weekendów mieć więcej.. Albo najlepiej tak dzień w dzień rozmawiać po parę godzin.. Nie wyobrażacie sobie jak mi z Nim jest dobrze. Jestem tylko ciekawa czy w realnym życiu było by tak samo.. Jeśli tego nie zepsujemy może być naprawdę cudownie.

Heh w ostatnich miesiącach, nadużywam tych słow.. wspaniale, cudownie, dobrze, pięknie.. Hmm po prostu, od kiedy Go znam tak właśnie się czuję, oczywiście są i były dni lęku, strachu, zwątpienia, ale gdy tylko On się pojawia, gdy tylko słyszę Jego głos, od razu mi jest lepiej, od razu czuję, że chcę, że mogę, że pragnę, że kocham.. Czuję, że mam jakiś sens życia, a to naprawdę wspaniałe uczucie.

Dzisiaj studniówka. Żałuję, że nie mogę Go zabrać ze sobą. Chyba tylko to będzie jedynym mankamentem, który dzisiaj będę odczuwać.. Czyli brak tej bliskiej osoby, brak mojego kochanego Skarbka. No, ale jak wiadomo czas leci szybko, i szybko też minie ta noc, przynajmniej mam taką nadzieję. Chociaż w chwilach tęsknoty, wszystko się dłuży…

"I lay awake at night, sometimes, and I cry 'cause I miss you so much. I know that we can't change the past, and I know that we can't predict the future, but my heart does not lie ... I'm so in love with you my Babe:*:*:*"

ambiwalencja : :
sty 14 2005 Seven..
Komentarze: 5

Hmm nie wiem, od czego zacząć. Mam mieszane uczucia.. Jest dobrze.. Jest o wiele lepiej niż było.. Niż czułam się na początku tygodnia.. Może zacznę od takich mniejszych rzeczy, które jakoś w płynęły na moją psychikę.

Matura z polskiego.. Nie zdałam.. Niestety.. Gdy zobaczyłam ilość procentów uzyskanych na tym egzaminie, myślałam.. Hmm nawet nie wiem, co myślałam. Zawiodłam się na samej sobie. Chyba. Nie wiem, już nic nie wiem. Czułam się mocna z tego przedmiotu, a zrównano mnie z ziemią..  Do tej pory nie dowierzam.. po prostu uważałam że stać mnie na więcej. Na szczęście to była tylko próbna.. Ale hmm.. Nie chce zawieść innych na tej właściwej maturze. Teraz poczułam lekką presję:/ nie wiem.. Czy ja jestem taka głupia czy to moje tzw: "szczęście" daje o sobie znać?

No nic wczoraj jak powiedziałam o tym Jemu, trudno było mi, to mu powiedzieć, bo wiem, że wierzył, że zdam.. Ale kochany jest, zaczął mnie pocieszać.. Nie wiem w pewnym momencie coś we mnie pękło, znów sporo myśli mi się nasunęło.. Zbyt dużo ich w mojej głowie.. łzy poleciały.. Dlaczego ostatnio tak dużo płaczę? Jestem słaba.. Nigdy nie byłam taka słaba.. Zawsze miałam garstkę siły w sobie.. A teraz nie mam jej w ogóle. Może to uczucie do Niego mnie tak zmiękczyło.

Dzisiaj już nie szłam do szkoły, mam już ferie.. Wreszcie chwila odpoczynku.. Chociaż czy na pewno? On miał dzisiaj wolne, więc porozmawialiśmy sobie troszkę przez telefon, a także na gg. No i wszystko było ok.. dopóki nie powiedział mi, że wie jak mam na nazwisko i że zna ulice, na której mieszkam. Hmm Chyba w tym momencie poczułam się troszeczkę podobnie jak On, kiedy mu wyznałam prawdę. Wiem nawet nie powinnam porównywać tych sytuacji.. Ale troszkę się zawiodłam. I teraz znów pełno myśli, kolejne wizje, filmy tworzą mi się w głowie.. i chociaż mówi mi, że nie będzie mnie dalej szukać, że nie przyjedzie, to i tak boję się, bo przecież mówił to samo przed tym jak już poznał mój adres. Niby w tedy się tylko ze mną droczył, żartował denerwując mnie, że przyjedzie na moje osiedle, że poszuka, a jednak robi to naprawdę.. Dlatego boję się. No, ale może mi powinno przejść tylko, może jak się już oswoję z tą myślą, to lęk zniknie. Ale ostatnio narasta i to o wiele bardziej.. Nie wiem, dlaczego.. Czuję się jak by coś wisiało w powietrzu. No, ale było minęło.. nie ma co zatracać się w tym samym.. Idziemy na przód..

Ja mu skłamałam w tak wielu sprawach.. Lecz ostatnio dowiaduję się, że i On także nie był ze mną szczery we wszystkim.. Ale ja Go rozumiem.. Nie, dlatego żeby siebie usprawiedliwić.. Ale dlatego bo jesteśmy podobni.. Naprawdę.. Ostatnio o wiele więcej swoich cech charakteru w Nim widzę niż na samym początku. Teraz czuję, że byłby moim najlepszym przyjacielem.. Choć ja chcę czegoś więcej..

I wiem, że sporo jeszcze przede mną ukrywa.. Wiem, że niektórych rzeczy mi nie mówi.. Lub omija pewne tematy, wiem, bo Go znam.. Wiem, bo czuję to jak się wobec mnie zachowuje.. Tylko nie wiem, dlaczego to robi, może jeszcze boi się mi zaufać.. Może boi się mnie.. a ja bym chciała wiedzieć wszystko co jemu leży na sercu... Może kiedyś nadejdzie taki dzień, że mi będzie mówić wszystko.. Na ten dzień czekam..

A dziś 7 miesięcy:) Kocham Cię mój Skarbie najdroższy bardzo, bardzo.. Pamiętaj o tym..:*

ambiwalencja : :
sty 13 2005 Pragnienia..
Komentarze: 2

Z dnia na dzień mam coraz dziwaczniejsze myśli. Brakuje mi czegoś.. i kogoś.. Każdego dnia, co raz bardziej chcę żeby już tego czekania nadszedł kres. Co raz bardziej pragnę. Już nie mogę się tego wszystkiego doczekać, a przez to w mojej głowie tworzą się kolejne różne historie, jedne na 'tak' drugie na 'nie'.. Ale wciąż jest w głębi mnie ta nadzieja..

Chciałabym mieć magiczny pierścień, który spełniłby moje jedno.. Tylko jedno życzenie..

 

ambiwalencja : :