Archiwum 03 marca 2005


mar 03 2005 Kolejna rozmowa, kolejne myśli...
Komentarze: 4

Nie chcę tego, ale nie potrafię inaczej. Jak z Nim rozmawiam wydaje mi się, że jestem strasznie wredna. Tzn .. wredna to ja jestem od zawsze, ale nigdy dla Niego taka nie byłam. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać jako kolega-koleżanka. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. Brak tematów. Rozmowa jakby wymuszana. A On .. hmm, czuję jak by znów chciał coś powiedzieć, a się boi. Jak ja tego nie lubię, bo nie jestem nigdy do końca pewna czy dobrze mi się wydaje, a On bez moich pytań nic mi nie powie :/

Odpuściłam Go sobie jako partnera, bo mnie odrzucił, i tym też zranił.. choć wiedziałam, że tak będzie. Ale jak pisze, że jestem wyjątkowa.. nie wiem co odpowiedzieć. Nie wiem jak się zachować i jak jakaś głupia obracam w żart całą sytuację. Nie chcę by mi dawał nadzieję takimi tekstami, a może On mi tej nadzieji wcale nie daje.. tylko ja sobie inaczej tłumaczę Jego postepowania, zachowanie.

I znów to robię, piszę o Nim..  może lubię pisać o kimś, kto znaczył i chyba dalej znaczy dla mnie dużo.. a może i wszystko. Chyba w takich chwilach nie czuję, że jestem samotna, a raczej, że byłam samotna. Wierzę w to, że kiedyś nie będę komuś obojętna, a ten ktoś mi :).. tak bardzo pragnę bliskości drugiej osoby, tego poczucia bezpieczeństwa.

Ale uświadomiłam sobie dzisiaj, że lepiej być po stronie osoby zakochanej, niż osoby, w której ktoś się kocha, a ta nie odczuwa tych samych uczuć co jej amant. Bo ja przynajmniej nie ranię nikogo..

ambiwalencja : :
mar 03 2005 Mimo wszystko uśmiecham się..
Komentarze: 8

Czuję się jakaś pusta...
Nauka jakoś lepiej mi wychodzi, ale to jeszcze nie to co chcę osiągnąć.

On przenika mi przez myśli, od czasu do czasu. Za każdym razem jeśli widzę jakąś parę, lub myślę o tym jak bym miała swojego mężczyznę, to tym mężczyzną jest On.. ale już nie karcę się pytaniami.. jak by było gdyby?.. jak by mogło być..?

Tęsknie jeszcze.. ale nie za tym jakim On jest teraz, ale takim jakim kiedyś był.. w stosunku do mnie.. Teraz On.. ehh.. już nawet we mnie nie wierzy, a przynajmniej przestaje wierzyć, że uda mi się.. z maturą.. i chyba nie tylko w tym we mnie zwątpił, a to boli.. smutno mi było.. i naraz byłam wściekła..

Na szczęście są inne osoby, które we mnie wierzą.. On nie musi jak nie chce!!

ambiwalencja : :