Archiwum 29 maja 2005


maj 29 2005 Nudno mi troszkę..
Komentarze: 5

Coś nawet w sumie mam dobry humor.. tzn: nie tryskam nim na lewo i prawo, ale nie jest mi smutno..
Nie myślę o Nim tak bardzo.. dostałam dużego kopniaka.. nie wiem jak to będzie..
Wstawiłam licznik ile czasu się do Niego nie odzywam (żadnych smsów, sygnałków, dzwonień, gg itp itd!!) no ciekawe jak to mi pójdzie..
Chcę po prostu o Nim zapomnieć.. tak będzie najlepiej..

Anglia mi się dalej marzy.. muśka powiedziała, że jak będę chciała tam jechać, będę miała możliwość zamieszkania tam i pracowania.. zapłaci mi za wyjazd.. ehh ona jest kochana, chociaż nie przelewa się nam. Nie jest źle ale ja zawsze wole dołożyć się od siebie.. jestem w końcu pełnoletnia.. powinnam trochę pomagać rodzicom!

No nic zaraz idę spać, bo rano zostaję z bratankiem..
ehh 9:30 mam wstać :/ to nie dla mnie :P
tym bardziej, że przyzwyczajona jestem chodzić spać około 5 nad ranem :P
Dobranoc.. :)

ambiwalencja : :
maj 29 2005 Anglia...?
Komentarze: 12

Chcę stąd wyjechać.. co raz bardziej myślę o Anglii.. Zrobić sobie rok przerwy.. wyjechać stąd, zostawić to w cholerę, muszę odpocząć od tego kraju..
Nigdy Polski nie lubiłam, urodziłam się w niewłaściwym miejscu.. czuję się tu obco, źle.. boję się tylko rozstania z rodziną.. na pewno tęskniłabym bardzo..
Z wyjazdem wiąże się wiele komplikacji.. Nie dość, że trzeba znaleźć miejsce, dokąd się wyjedzie.. tzn. gdzie się tam zamieszka.. Trzeba znaleźć tam pracę, do tego problem funduszy.. Skąd ja wezmę na wyjazd?..
Krzyś się do mnie odezwał w nocy.. (a raczej nad ranem:P) Wiele mi powiedział o tym jak tam jest.. i ile kosztuje wyjazd.. około 2000 zł.. heh..
Mogłabym znaleźć sobie pracę.. Odkładać jakąś ilość pieniędzy.. rodzice by się pewnie dołożyli.. Pieniądze jakoś by się znalazły.. ale boję się.. chciałabym bardzo.. chociaż na rok tam jechać.. Język bym sobie doszlifowała.. Zawsze marzyłam o wyjeździe do USA.., ale teraz bardziej jest możliwość wyjazdu do Anglii.. tym bardziej, że jesteśmy w UE.

Chciałabym ulotnić się.. od wszystkich problemów.. zmartwień..
Bo ja się tu duszę.. Czuję się źle.. Chcę wyjechać..
może kiedyś się uda!!

ambiwalencja : :
maj 29 2005 Nie mogę powstrzymać łez...
Komentarze: 8

Dał sygnał.. tak po prostu.. około 1.15
Zadzwoniłam...
na początku tak jakby dwie obce osoby ze sobą rozmawiały...
Potem .. no właśnie co potem?..

Ja- chcę Ci coś powiedzieć, ale nie powinnam
On- co chcesz mi powiedzieć?
Ja- nic nie ważne
On- no mów, ja chce wiedzieć... mów.. powiedz prosze..
Ja- po prostu serce nie sługa i tyle..
On- aha..
Ja- noo..
On- i co ja mam na to poradzić?
Ja- no nic, przecież nic od Ciebie nie wymagam.. po prostu lubie sobie czasami z Tobą pogadać..

On- przecież mówiłaś, że już tylko kolega i nic więcej
Ja- bo tak myślałam. ale jednak nie..

On- ja bym wolał żebyś się odkochała, żebyś nie cierpiała..
Ja- no też bym tak chciała.. ale nie potrafię.. tak.

On- wiesz, chciałem przyjechać ostatnio do Ciebie na dniach.. tak pogadać jak kolega z koleżanką..
Ja- i co teraz już nie przyjedziesz.. przez to, że Cie tak nie traktuję, jak kolegę?
On- no nie przyjadę..

On- bałem się, właśnie tego.. że jak mnie zobaczysz, że to Ci wszystko powróci
Ja- i co i teraz jak wiesz, że to wcale nie odeszło to co?
On- no nic, inaczej do tego podchodzę..
Ja- i będziesz mnie inaczej traktować??
On- no na pewno nie tak jak wcześniej..
Ja- aha super..

***

Ja- wiesz co.. już lepiej będzie jak nie będę do Ciebie dzwonić..pewnie i tak nie wytrzymam ale spróbuję ..Ty i tak już nie lubisz ze mną rozmawiać..
On- nie wiem..

zrobiło mi się ŹLE!! nigdy tak szybko nie zakończyłam rozmowy..

Ja- dobra kończę papa
On- już tak szybko?
Ja- no dobranoc
On- dobran...

Wyłączyłam się i rozpłakałam.. tak jak nigdy, jeszcze płaczę.. Przecież wiedziałam, że nic z tego nie będzie.. dlaczego sama się łudziłam?? dlaczego się karmiłam nadzieją.. Nie!! ja chyba nie przez to płaczę.. płaczę dlatego, że zabolało.. że już nie chce ze mną rozmawiać w ogóle.. nie chce mnie w swoim życiu.. nie chce.. nie chce... nie chce..

Na początku rozmowy żaliłam mu się.. tak jak to robie na blogu.. że wakacje nie zapowiadają się ekscytująco.. że Ania ma chłopaka.. i przychodzi do mnie tylko jak coś chce.. że nie mam co robić.. nie mam z kim bywać.. że jestem sama.. i dlatego lubie do Niego dzwonić.. komuś się wygadać.. z kimś porozmawiać.. a teraz? teraz jeszcze i Jego zabraknie w moim życiu..
Dziękuję, że byłeś... a teraz zostawie Cię w spokoju.. 
Przepraszam, że narobiłam tyle zamieszania..
Przepraszam, że przeze mnie cierpiałeś.. że nie potrafisz już ufać kobietom -również przeze mnie..
Przepraszam po raz setny, że Cię okłamałam...
Przepraszam, że nie jestem taką jaką sobie wymarzyłeś..
Przepraszam, że narobiłam Tobie nadzieji.. na cudowny związek, a to wszystko okazało się tylko wielkim KŁAMSTWEM..
Przepraszam, że byłam..
Przepraszam że jestem.. i że żyje!!

 

ambiwalencja : :