Archiwum lipiec 2005, strona 4


lip 20 2005 So, begin..
Komentarze: 10

Na siłę wywołuje u siebie energię.. na siłę ćwiczę, na siłę uśmiecham się.. na siłę wszystko robię.. mówię, myślę, chodzę..
Chcę się nareszcie dobrze poczuć, a gimnastyka dużo pozytywnych energi dodaje..
Choć nie mam ochoty robić brzuszków, czy chociażby tańczyć sobie do muzyki dla relaksu.. to i tak to robię...
Wypieram z siebie myśli o Nim.. bo nie ma co patrzeć w to co za mną.. nie ma sensu wspominać czegoś, co jest zlepkiem wielu uczuć, a w większości tych bolesnych..
Teraz skupię się na zrzucaniu kilogramów...
I wszystko od początku.. :/
Mam nadzieję, że nie zrezygnuję tak szybko!!

ambiwalencja : :
lip 19 2005 Obsesyjne myśli...
Komentarze: 9

Wyjazd jak najbardziej się udał.. dużo się działo.. aż wielu rzeczy nie pamietam :P
Ale już wróciłyśmy..
Całe i zdrowe..
I to by było na tyle o wyjeździe..
Wspomnienia zachowane..

A ja dziś jestem aż za bardzo wrażliwa, jak tylko pomyślę intensywniej, jak tylko wyobrażę sobie Jego przy mnie, jak tylko pomyślę o Nim.. o mnie i o Nim.. zaczynam płakać.. Łzy same lecą po policzkach..
Myślałam, że jadąc samochodem w drogę powrotną z nad jeziorka popłaczę się..
Wpatrywałam się w słońce, które prześwitywało zza chmur..
W radiu leciało..
"Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń..."
-Mam głowę pełną marzeń.. i nic się nie dzieje..
"Gdy tylko czegoś pragniesz gdy bardzo chcesz.. wszystko może zdarzyć się.."
-Ja chyba za bardzo pragnę.. zbyt często chcę.. i myślę...
Powstrzymałam łzy...

Lipiec zaczął się myślami o Nim.. słodkimi wspomnieniami, ktore doprowadziły mnie do gorzkich łez..
Chyba cały lipiec taki będzie..
Już nawet głupio mi o tym pisać.. bo cały czas piszę to samo..
Ale co mam na to poradzić, że pragnę Go z całego serca.. już chyba zapomniałam jak mnie potraktował, już bardziej sama siebie obwiniam za to, że On mnie nie chciał.. Nie wiem.. dochodzę do wniosku, że jeszcze Go kocham.. ale może to tylko przejściowe?.. Przecież już było dobrze..
Unloved doprowadził mnie do łez swoją notką.. Czułam jak bym sama ją napisała..
Pod prysznicem łzy ze mnie ciekły..
Tęsknię za Nim..
To chyba widać.. :(

Idę sobie popłakać.. ;(

ambiwalencja : :
lip 18 2005 Namieszane..
Komentarze: 8

Po długich umawianiach się.. wreszcie postanowiłyśmy pojechać..
Miałam jechać ja, Kasia i Ania.. ale chyba pojadę tylko z Anią.. lub jeszcze z jedną Anią..
Ehhh.. ale pojedziemy.. i będzie fajnie..
A właśnie gdzie mamy jechać..?
Najpierw była opcja żeby jechać do Jastarni pod namioty.. ale wyszła druga opcja.. że jedziemy do Ani na działkę do Hopów.. :)
No i może nie na długo.. bo na jedną noc tylko.. czyli jutro już wracamy.. ale przynajmniej oderwiemy sie choć na chwilę od codzienności :P
Więc jak coś to do jutra.. :P ;)

ambiwalencja : :
lip 18 2005 Z serii: Niewysłane Listy...
Komentarze: 7

To samo jak zawsze..
Tym razem do Niego...
Czytać nie musicie..
Bo czytaliście to już tysiące razy..

"Znów spać nie mogę.. i znów przez Ciebie. Nawet nie wiesz jak często o Tobie myślę. Kolejne słowa piszę, których Ty nie przeczytasz.. beznadzieja..
I choć zraniłeś mnie bardzo, to dalej jesteś w mojej głowie.. bo w sercu raczej już nie.. raczej!!
Tylko dlaczego wciąż mnie nękasz.. przecież nawet się nie odzywasz.. nic nie piszesz.. nie dzownisz..
Wiesz jak przykro mi było jak nie dostałam żadnego smsa od Ciebie z pytaniem "jak matura?" Jak smutno mi było, że nie mogę do Ciebie zadzwonić i się pochwalić, że zdałam ją.. tak jak mówiłeś, że ją zdam.. choć nie wierzyłam w to.
Ostatnio coś wspomniałam o ciężarówkach DHL.. eh, a bratowa nie zareagowała.. nie pamiętała, że pracujesz w tej firmie. Jak jej przypomniałam o co chodzi.. dlaczego tak reaguję jak widzę ten żółty samochód z czerwonym napisem.. to odpowiedziała "przecież to przeszłość.. ty jeszcze o Nim myślisz?" heh..
Jestem ciekawa jak ona by przeżyła rozstanie z moim bratem.. czy by też jej nic Jego nie przypominało..
Zawsze przed snem piszę do Ciebie smsa.. tak jak kiedyś.. co wieczór, nawet po rozmowie na gg, czy przez telefon.. musiałam jeszcze napisac te pare słów.. Teraz też piszę ale nie wysyłam.. bo po co? Jeszcze odczyta go Twoja dziewczyna..  no właśnie ciekawa jestem czy masz kogoś.. ?
Jeśli tak to dobrze.. obyś był szczęśliwy z nią. W końcu zbliżają się Twoje urodziny, musisz je z kimś szczególnym spędzić.. tak jak to miało być ze mną.. Pamietam jak marzyliśmy razem na ten temat.. co będziemy robić w wakacje.. i w Twoje urodziny.. Do Krakowa mieliśmy pojechać jak dostałbyś urlop.. pytałeś się mnie gdzie chciałabym pojechać, gdzieś gdzie jeszcze nie byłam... Pewnie tego nie pamiętasz już.. a ja pamietam wszystko.. jak powiedziałeś "To pojedziemy do Krakowa i zawsze to miasto będzie Ci się kojarzyć ze mną.. " ehh i nie pojechaliśmy do Krakowa.. ale i tak będzie mi się z Tobą kojarzyć.. śmieszne..
I jeszcze miałeś mnie nauczyć jeździć na sztaplarce.. i miałam chodzić z Tobą do pracy i paczki byśmy razem rozwozili do firm.. I miałam u Ciebie przez jakiś czas zamieszkać.. pamiętasz? jak mi to mówiłeś.. jak się pytałeś czy bym chciała..? Pewnie nic nie pamietasz.. nic.. pewnie już i mnie zapomniałeś.. że kiedyś byłam...
A ja powinnam zapomnieć o Tobie.. niech ten koszmar się już skończy.. ja już nie chcę, już nie mogę..
Obudź mnie jak będziesz blisko.. lub jak moje myśli się wyciszą...:("


ambiwalencja : :
lip 17 2005 On, On, On, On, On, On i jeszcze raz On!!.....
Komentarze: 11

Znów nadeszła noc..
Kolejna impreza za mną.. tym razem bezalkoholowa, z bratową..
Nie chciałam siedzieć w domu i znów rozmyślać nad moim życiem..
Ale chyba za szybko wróciłyśmy..

Za każdym razem kiedy jadę na jakąkolwiek imprezę.. mam nadzieję, że Go spotkam..
Rozglądam się, niby obserwując ludzi.. no bo obserwuję.. ale oczami w tłumach szukam Jego..
Naprawdę chciałabym Go zobaczyć..
Wiedziałabym przynajmniej, że żyje..
Chciałabym pogadać.. zobaczyć co u Niego słychać..
Bo na gg się już nie pojawia :(..
Żadnego odzewu na komórkę.. żadnego smsa.. sygnałka.. nic..
Ostatnio z Nim rozmawiałam 14-tego czerwca..
Dzień szczególny dla mnie.. ale rozmowa byle jaka..
Dlaczego szczególny?? w końcu 14-tego czerwca, rok temu się poznaliśmy..
Na tym głupim czacie..

Nie wiem jak bym się zachowała widząc Go.. może arogancko bym się spojrzała.. i po chwili odwróciła wzrok..
Może uśmiechnełabym się.. powiedziała cześć.. lub jakoś pokiwała w Jego stronę...
Może On by podszedł i zaczął rozmawiać..
Ale jak by był z dziewczyną? coś mam wrażenie ostatnio, że ma kogoś..

Ale chciałabym Go zobaczyć.. On mnie nie musi widzieć.. ja bym chciała nacieszyć oko..
Bo nie mogę zapomnieć..
Coś mi przeszkadza..
Przecież już Go nie kocham.. prawda?
To dlaczego On cały czas jest w moich myślach?
Dlaczego?
I dalej marzę, o tym żeby się do Niego przytulić..
Żeby popatrzeć w Jego ciemne, cudne oczka..

Tak często marzę o tym, że w nocy obudzi mnie dźwięk telefonu..
Że zadzwoni.. i powie, że czeka na mnie przed domem.. i chciałby żebym wyszła pogadać..
Tyle razy wyobrażałam sobie kiedy słyszałam dzwonek do drzwi, że jak otworzę, to za nimi będzie stał On..
Ale Jego nigdy tam nie było..
I rozglądam się cały czas za metaliczno-zieloną Ładą 111, której pewnie i tak już nie ma albo już nią nie jeździ, bo była w rozsypce..
A jak nie za Ładą, to za żóltymi ciężarówkami DHL.. i przyglądam się kierowcom..
Mogłabym tak cały czas o Nim pisać..
O moich myślach, marzeniach.. bo dzień w dzień On jest w mojej głowie..
Jak zmywam, jak leżę w łóżku, jak coś robię na komputerze..
Jak piszę notkę niekoniecznie o Nim..
Jak wieszam pranie, jak robie obiad, jak jem czereśnie, jak biorę prysznic, jak prasuję, jak szykuję się na kolejne wyjście i myślę co by tu ubrać.. przecież może Go dziś spotkam..

Nastał kolejny kryzys.. i wiem jaka jest tego przyczyna.. 
W końcu zbliżają się Jego urodziny!!..
I w tedy to ja zrobię krok z Jego stronę..
Ciekawe tylko czy da jakiś znak, po tym jak wyślę mu życzenia...
Czy chociaż podziękuje.. lub da tego cholernego sygnałka..??

Dobra nie nudzę już... Ale potrzebowałam tego.. musiałam się wygadać.. o Nim...
I tak wiem, że On nie jest mnie warty.. że znajdę sobie innego..
Ale ja Jego kocha(ła?)m.. On wpłynął całkowicie na mnie.. na moje życie.. i brak mi tego.. :(
Cholernie brak!!!

I nie wiem czy jestem w stanie się zakochać ponownie.. w kimś innym.. tak bardzo jak w Nim byłam zakochana...
Oby!!!

ambiwalencja : :