Archiwum 10 grudnia 2004


gru 10 2004 Delikatne zmęczenie
Komentarze: 3

Rano wstałam, zaczęłam z Nim rozmawiać na gg, byłam lekko zirytowana, bo moje (a raczej nasze) plany niestety runęły w gruzach, po tym, jak się dowiedziałam, że mama nie poszła dzisiaj do pracy:/ A tak fajnie miałam ułożony dzień.. Powinnam się już przyzwyczaić, że mi nigdy nic nie wychodzi.. No, ale ta cholerna nadzieja zawsze jest no..

Pomimo, iż mama była w domu rozmawiałam z Nim przez telefon dość długo, miał dzisiaj wolne, więc chcieliśmy wykorzystać sytuację.
Na pytanie, dlaczego nie lubi świąt.. Odpowiedział, „nie wiem, bo jest w tedy nudno i tylko się siedzi i nic nie robi”, ale czułam, że chciał powiedzieć, „bo nie mam nikogo bliskiego by móc razem spędzić ten czas". Skąd mogę wiedzieć, że tak myślał.. Bo ja czuję tak samo.

Uwielbiam święta, i zawsze będę na nie niecierpliwie wyczekiwać, ta cała atmosfera, kolacja wieczorna z rodziną, dzielenie się opłatkiem, odpakowywanie prezentów, to są naprawdę momenty, w których czuję, że mam, dla kogo żyć. Chociaż nie powiem, brakuję mi tego przytulenia, tego słodkiego całuska w usta.. Tej miłości drugiej osoby … a w tych dniach najbardziej:(.

A teraz jak wiem, że jestem kochana przez drugą osobę, i wiem, że sama kocham.. To aż mnie korci wyznanie Jemu całej prawdy, by tylko się z Nim złączyć, wpaść w ramiona i już nie puszczać.. Spędzić te parę chwil we dwoje. Ale wiem, że tak nie mogę zrobić, mam swoje powody, o których kiedyś może napiszę.

Troszkę.. A raczej bardzo mi się smutno zrobiło, na myśl, że świąt i tego sylwestra nie spędzę z Nim, ale bardziej mnie boli to, że On uważa, że ja spędzę ten czas z innym, z tym wymyślonym przeze mnie, wyimaginowanym chłopakiem.. I przez to mu jest bardzo smutno, a ja nie lubię jak On się smuci:(..

Dzisiaj znowu myślałam o tym by już to skończyć, znów poczułam, że bardzo Go ranię, i samą siebie również.. Ale wiem, że On mi wyperswaduje tą myśl z głowy, a ja jak zawsze ulegnę.. No cóż w końcu jest zodiakalnym Lwem, który zawsze ma nade mną władzę.

Teraz On się uczy, ma jutro zaliczenia, trzymam kciuki za Niego. Mam nadzieję, że zda bez problemu, nie chcę żeby zawalił kolejne studia.. Bo wiem, że jest mądrym chłopakiem.

A ja wieczór spędziłam przy paru piwkach ze znajomymi, było miło.. Teraz czas na sen…

ambiwalencja : :