Komentarze: 6
Nie podoba mi się moje zachowanie w ostatnich dniach, w ostatnich miesiącach. Zachowuję się jak jakaś rozhisteryzowana nastolatka!! boże.. Jak by nic poza Nim nie istniało.
No trudno no.. nie ma Go i nie będzie.. a jak będzie, to będzie.. ehhhs.
Dzisiaj z Nim nie rozmawiałam, nie wysłałam mu żadnego smska, ani nie puściłam sygnałka.. żadnego odzewu z mojej strony do Niego nie było.. (i tak na koncie nie mam nic poza 30 smsami) Na gg się nie pojawił. Środa. Pewnie dużo pracy miał i szybko zasnął. E tam.. nie wiem, myślę, że może lepiej, że się nie pojawił, chociaż w głębi serca troszkę tęsknię, odczuwam Jego brak, ale może jak by się pojawił, i znowu szybko poszedł, zostawił mnie, znów bym cierpiała? Znów łzy by uleciały..
A może ja lubie cierpieć? może ja sama w sobie to powoduję? może liczę na jakieś użalanie się nade mną? może chce współczucia? nie wiem.. jestem dziwna.. słucham dobijającej muzyki.. może dlatego, że chcę się smucić? chce za Nim tęsknić, chce za Nim płakać..? ehh nie wiem..
Po mimo tego dzisiaj nie jest mi aż tak smutno.. po prostu nie jest.. i czuję się dobrze! od dawna się tak już nie czułam!