Archiwum 24 maja 2005


maj 24 2005 Tęsknie..
Komentarze: 8

Nie jestem smutna.. choć byłam..
ciepła kąpiel mi zawsze poprawia humor..

Nie potrafię chyba już pisać o swoich uczuciach, o tym, co się dzieje w głębi mnie.. no ale spróbuję..
Będę pisać o tym samym, bo w końcu od początku tego bloga tylko o tym, a raczej o Nim piszę..
I wychodzi na to, że oszukiwałam siebie samą cały czas, wypierałam sie tej miłości do Niego.. dalej wypieram, ale mam takie dni, a raczej noce, że nie mogę powstrzymać łez.. lecą ze mnie strumieniami.. i w tedy tak bardzo nienawidzę życia.. tak bardzo nienawidzę siebie..
Chyba nigdy siebie za bardzo nie lubiłam.. ale to inna bajka..
Próbuję zamknąć za sobą przeszłość, ale się nie da..
Poczułam przez chwilę co to znaczy być kochaną.. i teraz jak wiem, że to już minęło.. że znów jestem sama..że nie mam do kogo napisać tych dwóch słówek.. nie mam z kim dzielić się dniem.. to i tak trudno mi się z tym rozstać..
A ja Go nadal kocham, tam w głębi siebie, w głębi serca.. tego dawnego Jego.. a może nawet i teraźniejszego.. i choć nie powinnam, to nic na to nie poradzę..
Mówią "serce nie sługa"

Co wieczór piszę smsy.. do Niego.. że kocham Go i tęsknie za Nim... ale nie wysyłam ich.. chociaż bardzo bym chciała żeby wiedział..
Ja kochałam Go cały czas.. ale oszukiwałam siebie.. i Jego również.. bo nie chciałam, żeby się martwił o mnie.. że nadal Go kocham, bo przecież z Jego strony nic nie ma!

Szybko chodzę spać ostatnio..
Bo jak za długo siedzę to wspominam..
a jak wspominam to tęsknię..
a jak tęsknię to cierpię i płaczę..

ambiwalencja : :