Wczoraj poznałam chłopaka o rok starszego..
Po mimo tego, że zdaniem mojej koleżanki wyglądał na totalnego idiotę (czyt: maczo, który sie wozi, hiphopowiec, po prostu ziooomas) okazał się całkiem innym człowiekiem..
Powiedział - choć po pijaku - słowa, którymi przykuł moją dużą uwagę:
"Ja straciłem swoją pasję przez swoją głupotę i teraz trudno jest powrócić, stanąć twardo i kontynuować coś co zepsułem.. bo polska rzeczywistość jest skomplikowana, tutaj każdy ocenia człowieka po wyglądzie, ocenia go po tym co zrobił w swojej przeszłości.. Polak nie wierzy w drugiego człowieka.. uważa, że jeśli ktoś popełnił błąd, będzie całe życie je popełniać.. po prostu nie wierzy się w to, że ludzie mogą się zmienić na lepsze!"
Moim zdaniem: Cała prawda!