Komentarze: 3
Kurde nom!!!
Jestem zła na siebie.. na Niego.. na wszystko :(
Dzisiaj było Jana.. siedziałam sobie ze znajomymi na plaży popijając piwko i patrzę.. obok nas przechodziło dwóch chłopaków i jedna dziewczyna.. przyglądam się bardziej.. jeden z nich wydawał mi się znajomy..
No tak.. od razu go poznałam.. To był Marek.. chłopak, którego w ogóle nie znam ale fajnie się kiedyś z nim tańczyło.. W Bulaju - w tym klubie, w którym kiedyś bywałam bardzo często.
Pamiętam ten wieczór.. było pełno ludzi, nawet w szatni nie było już miejsca na kurtki żeby zostawić.. ale, że znaliśmy Dj'a to pozwolił nam u siebie zostawić to, co nam było zbędne..
Tańczyłyśmy sobie w kilka dziewczyn.. pamiętam.. każda po ćwiartce - trochę nam porobiło.. i byli tam też oni.. - chłopacy, którzy tańczyli sobie koło nas.. jeden zarywał do Ani.. drugi coś tam tworzył sam.. a trzeci chwycił mnie mocno za biodra i przyciągnął do siebie..
Jezu.. jak ja lubię takich konkretnych facetów.. tańczyłam z nim dość długo.. prawie godzinę.. gorąco mi było.. pot się ze mnie lał.. tak samo z niego.. do tego ten tłok wokoło. Nie powiem procenty porobiły swoje i na trochę więcej mu pozwoliłam.. ale ja dłużna jemu też nie byłam..
To był bardzo namiętny taniec.. tym bardziej, że jego ręce krążyły po całym moim ciele.. a w dolnych okolicach to najbardziej.. a moje.. hmm.. no też tam gdzieś grzeszyły na jego ciałku:P...
Podobało mi się bardzo.. bo facet wiedział co robi.. czego chciał.. uwielbiam takich mężczyn..
Przedstawił się.. chciał wyjść na zewnątrz.. pogadać.. powiedziałam "NIE".. nie wiem dlaczego.. nie byłam na coś takiego gotowa..
Skończyłam z nim tańczyć.. poszłam odetchnąć.. po jakimś czasie.. gdy znów tańczyłam.. podszedł i poprosił mnie o numer telefonu.. Odmówiłam.. DLACZEGO???
Bo ja jestem fair!! W tedy dla mnie ON był najważniejszy - Irek.. tak ma na imię ten co o Nim zapominam. W tedy tylko On dla mnie się liczył.. w końcu kochałam Go.. nie mogłam popełnić żadnego błędu.. chociaż.. chcąc być dalej fair opowiedziałam o Marku Irkowi jak wróciłam z tej imprezy...
Padły nieprzyjemne słowa... dla mnie nieprzyjemne..
On: "W końcu kochasz mnie.. dlaczego mu pozwoliłaś.. dlaczego? i to tak daleko się posuneliście.."
Było mi przykro.. nie chciałam żeby tak się czuł..
Ale Marek spodobał mi się bardzo..
Kolejna impreza w Bulaju.. w tedy pierwsze zetknięcie oko w oko z Irkiem.. ale także był Marek w tedy.. Tańczyłam.. Ja dwie koleżanki.. i Irek.. a Marek się przysuwał do mnie co raz bardziej i co raz bliżej..
Widziałam minę Irka już, jaką kierował w stronę Marka.. więc spławiłam go żeby Irek się nie gniewał.. ani żeby nie było później jakiejś gadki..
Teraz żałuję, że nie dałam Markowi swojego numeru.. może by mi się spodobał z charakteru.. może poznałabym go bliżej i było by całkiem miło..
Myślę dość często o nim, a dzisiaj jak widziałam go na plaży.. a On na mnie co chwila zerkał.. (a ja na Niego) to już w ogóle nie mogę sobie tego darować, że jednak nie dałam mu tego numeru.. Tym bardziej, że Irek potraktował mnie tak jak potraktował:/
Chciałabym poznać Marka bliżej.. bo On na mnie zwrócił uwagę.. tak sam z siebie.. nie przeszkadzało mu jak wyglądam.. a może nawet lubi takie dziewczyny.. a naprawdę jest mało takich facetów, którzy patrzą na taką jak ja. a tym bardziej chcą z taką jak ja tańczyć.. dotykać.. itd..
Naprawdę żałuję... :(