Jak zacząć.. nigdy nie wiem jak zacząc.. notka jak notka.. ale początek zawsze najgorszy... początki zawsze są najgorsze ..
chociaż...
Odkochałam się?? nie!! nadal czuje coś do niego.. ale to nie jest to co czułam wcześniej. Dzień w dzien zadaje sobie pytanie.. po co mam z nim rozmawiać.. na jaki temat, zaczynam się bać że powiem coś nie tak, że z moich ust... nie! że moje palce powedrują nie na te klawisze klawiatury co trzeba. Zatracam sie.. staje się znowu taka jaka byłam, a On ?? co On? on mnie Kocha tak jak ja go Kochałam.. a ja go kocham jak on mnie kochał... czyli jest teraz odwrotnie.. moja miłość maleje... on za dużo sypie cukrem, za dużo milutkich powiedzonek w moją strone, za dużo.. tego.. "kochaniutka jesteś, jesteś płomykiem mojego życia... " nie nie!! to nie ja! z jednej strony ciesze sie że moje uczucie zmalało.. ale jak mu teraz o tym powiedzieć? jak mu wyznać że już go nie kocham tak bardzo... Zawsze zostanie w moim serduszku.. zawsze.. bo Kocham go nadal.. ale w mniejszym stopniu...niech zostanie moim przyjacielem...
"Trzeba nam dbać o te miłość.. nie wolno stracić jej"
Ktoś za bardzo się starał aż sie znudziło... tak to jest... miłość nie zna granić ale tutaj te granice zostały odnalezione! a może to dalej moje "widzi mi sie"? może znowu staje się nie taka jaka powinnam być? może za dużo myśle... za dużo pytań.. znowu jest ich tak wiele.. a na żadne nie znam odpowiedzi.
płaczę... niech razem ze łazmi wypłynie moja głupota... i niech wreszcie zaczne myśleć realnie...