Komentarze: 3
Już jest po wszystkim. Już mamy 2005 rok. Bardzo ciężki rok przede mną.
Wczorajsza noc.. Hm... Było naprawdę sympatycznie:D hihi.. No i zadzwonił:) i to parę razy, tylko, że oboje nie wiedzieliśmy, o co chodzi:)
Ale nie wiem, tak miło mi się zrobiło, nie wiedziałam, że tak się ucieszę, w końcu mógł nie zadzwonić, a jednak zadzwonił i to parę razy jednej nocy, tej nocy, w którą chciałabym być z Nim. Miałam taka ochotę pojechać do Niego, i nie tylko się przytulić, ale i całować Go, pieścić, kochać się.. Tak bardzo chciałam z Nim spędzić tą noc, nie wiem czy to te procenty na mnie tak zadziałały, ale podobno, jeżeli człowiek jest pijany, to robi i mówi to, co tak naprawdę czuje i chciałby zrobić. Dlatego tak fajnie na serduszku mi się zrobiło jak zadzwonił. Poczułam, że nie jestem mu obojętna w jakiś tam sposób, lecz jednak coś dla Niego znaczę. Że myśli o mnie. Przynajmniej takie były moje odczucia...:)
Teraz ciężki czas przede mną.. Za niecały tydzień próbna matura, jakoś nie wiem, nie przejmuję się jeszcze nią tak bardzo, ale może przyjdzie to zdenerwowanie przed samym faktem.
Na razie żyję jeszcze poprzednią nocą, i moim aktualnym stanem wewnętrznym. Po prostu już tęsknię.. A zaledwie 3 i pół godzinki temu z Nim rozmawiałam. Ale myślę, że ta tęsknota jest również we mnie nawet w chwilach, kiedy rozmawiamy ze sobą... Po prostu pragnę czegoś więcej.. Pragnę Jego już na żywo, pragnę Jego osoby z krwi i kości, w którą można tak mocno się w tulić.. I dopóki tego nie osiągnę, będę zawszę za Nim bardzo tęsknić:*
Kochanie Dziękuję Ci, jesteś naprawdę bardzo kochaniutki.. najukochańszy i najwspanialszy :*:*:*
To zaczynamy już od dziś.. Nowy roczek.. Powodzenia:)