Archiwum 14 czerwca 2005


cze 14 2005 Pustka
Komentarze: 3

 

 

 

 

...

ambiwalencja : :
cze 14 2005 Życiowa depresja?
Komentarze: 9

No i mam w miarę dobry humor, tak jak zapowiadało się.. Chociaż robiąc obiad przeszły mi znów strasznie dziwne, smutne myśli przez głowę..
Za dużo myślę..
Jestem chora.. Katar mnie dobija..
Rozumiem, chorować w trakcie szkoły, ale podczas wakacji?? Żadnej frajdy z tego nie ma :(
Nie wiem, chociaż ostatnio jakoś jest w sumie dobrze to i tak coś w środku we mnie siedzi i mnie dręczy..
Tak jak by ta miłość do Niego, która we mnie siedziała, wyparowując zabrała cześć mnie, lub garstkę jakieś mojej cechy..
Tylko, jakiej?
Chyba nie potrafię żyć bez smutku w moim życiu.. Za bardzo się przyzwyczaiłam do tego stanu..
Nawet, jeśli kiedyś w przyszłości z kimś będę - co jest mało prawdopodobne - to myślę, że będę wymyślać sobie chore historie, które będą wprawiać mnie w zły stan..
Może jednak się mylę? Może ktoś sprawi, że moje myślenie odmieni się..
Ale ja nadal uważam, że szczęście nie jest dla mnie..
I może tak właściwie dobrze mi z tym.. że jest mi źle.. że łzy płyną.. że mogę przez kogoś płakać, że zamykam się w sobie..
Może to właśnie jest celem mojego życia?
Nauczyć się z tym żyć..

ambiwalencja : :
cze 14 2005 Nie czytajcie tej notki... grozi utratą...
Komentarze: 8

Nie czytajcie tej notki... grozi utratą szarych komórek.. (o ile je macie :D) jeśli nie macie tzn:, że właśnie czytacie moją notkę :D heh ale was wzięłam.. teraz napewno nie przeczytacie notki :D YEAH!! bo chyba macie jakieś szare komórki :> albo czarne.. lub czerwone :> somatyczne :D rozrodcze napewno macie :D dobra to był LOL :D

Jestem dziwna? Tak!! jestem dziwna..  bardzo dziwna.. ale nie tylko ja jestem dziwna, więc ulżyło mi jak razem z Anką hmm... a może ominiemy ten rozdział :>

No ale nadszedł wieczór..
Jest ciemno na dworzu - tak to zazwyczaj bywa o 12 w nocy.. ale cóż..
szklanka wody stoi na moim biurku..
Wzięłam szklankę.. napiłam się wody... odstawiłam szklankę..
Dobra kończę tą szopkę..
Jakoś nie wiem o czym mam pisać.. może ktoś mi podpowie..
Nie lubię opisywać dni w swoich notkach.. no ale spróbujmy..
Byłam na piffku - którego i tak nie piłam - na Flinstonach (miejscówka w centrum Gdyni na której zawsze się spotykamy ze znajomymi)
No i przyszedł.. B i P a ja byłam z Anią.. no i we czwórkę rozmawialiśmy..
A no i najważniejsze.. czymś nieciekawym tam pachniało.. (śmierdziało po porstu)
nudne to jest nie??

Ja nawet w tym momencie nie wiem co się ze mną dzieje..
Przecież nie piłam zbyt dużo.. (prawie wcale)
Jest mi nijak.. mam ochotę.. obejrzeć sobie filmik jakiś ale nie ma nic w TV.. może na kompie coś się obejrzy..
Jezu jaka ta notka jest beznadziejna..
Nie czytajcie jej proszę..
ehh powinnam to chyba na poczatku napisać.. bo zanim dojdziecie to tego miejsca to już większość przeczytacie..
Nie dość, że notka beznadziejna to długa :/
Aha no i kolczyki sobie kupiłam dzisiaj ;)
Ale już się w sumie jeden z nich rozwalił :D ...hehe dobra jestem wiem!
Tak się zastanawiam czy w ogóle jest sens zapisywania tej notki:>
Ja nie lubię męczyć ludzi.. i was chyba też nie powinnam.. (tzn was blogowiczów.. bo ludźmi jesteście.. chyba.. nie no zartuję.. heh.. to nie było śmieszne :/ )
O wiem!! napisze w tytule, żebyście nie czytali tej notki a jak będziecie ją czytać to tylko i wyłącznie wasza wina bo się nie posłuchaliście:D Ooo!! to jest dobry plan..

Dobra kończę już ten mój długi, nudny wywód.. jutro spróbuję coś napisać z tego co czuję..
Może będę zdenerwowana lub smutna to sie wyładuję.. jakoś..
Ale narazie nie wiem czy będę smutna czy zdenerwowana..
Jest to możliwe aczkolwiek mało prawdopodobne, gdyż dzisiaj miałam bardzo dobry humor.. i na jutro też się zapowiada dobry humor.. :P powtarzam się??
Idę już sobie..
wiem cieszycie się..
Z Bogiem!!

ambiwalencja : :