Komentarze: 10
Nie tak miało być. Znów się przejechałam na samej sobie. Lekki ból..
Powinnam sie już przyzwyczaić, ale nie potrafię..
On naprawde szczuje tylko i nawet nie zauważa mojego cierpienia..
Za młody jest, nie rozumie, może nie chce zrozumieć.
Dlaczego ja taka uczuciowa jestem? cholerna moja natura kobiety...
Znów zaufałam nadzieji, że będzie ok, że już przybraliśmy jakieś tempo.. a teraz znów nic przez jakiś czas..
Już mam dość tego, małego zakochwiania się na nowo, a po chwili znów potrzeba zdystansowywania się spowrotem..
Nie chcę tak, to gra na moich uczuciach..
Choć On tego nie widzi..
Wiem, potrzebuję kogoś dojrzalszego, kogoś kto wie jak zaopiekować się kobietą.. a narazie to ja daje z siebie więcej niż On, a przynajmniej chcę dawać.. tak bardzo.. choć mam puste ręce.. ale za to wnetrze mam bogate..
Potrzebuję kogoś, kto jest wstanie zaoferować mi coś wzamian do tego, co ja mu mogę dać.. ale nikt mnie nie chce, oprócz Dominika.. choć czasem sama się zastanawiam, czy on tak naprawdę chce żebym była w jego życiu jako dziewczyna? czy jako kochanka? bo przyjaciółka na pewno nie.. już raz była szansa jedynie na przyjaźń.. ale nie chciał..
Znów łzy lecą, jak groszki spływają po policzkach..
Przez faceta? po części.. a raczej przez jego brak..
Jedynie w snach nie czuję się opuszczona..
Więc Dobranoc...