Archiwum listopad 2004, strona 1


lis 23 2004 A czas leczy rany..
Komentarze: 3

Przyszedł. I było cudownie, 7 godzin jego głosu.
Radość, smutek, łzy, śmiech, wszystko to podczas jednej, ale jakże długiej, a zarazem krótkiej, rozmowy telefonicznej. Polepszyło się, ale na jak długo?
W sumie już mi tak bardzo nie zależy, Jemu chyba też nie. Kocham go nadal, zawsze zostanie w moim sercu, ale odpuściłam Go sobie, jeszcze nie do końca, ale czuję, że to maleje z dnia na dzień. Traktuje Go już z lekkim dystansem, raczej jak bardzo bliskiego kolegę, pomimo iż, nadal padają słowa typu: "Tęsknie" "Kocham" "Pragnę”.. Niestety to tak szybko nie zaniknie, dopiero w tedy, kiedy już będzie wszystko jasne..

Nie jest mi smutno.. Już nie.. Ale smutek może wrócić.. Liczę się z tym, na razie jednak czuję obojętność, a może to za mocne słowo? Jestem szczęśliwa, że mogę z Nim dalej rozmawiać i nie ważne, co będzie dalej.. Ja temu podołam i pogodze się z tym.
Powoli dostrzegam, że są także inni ludzie wokół mnie, wcześniej ich nie widziałam, On przysłaniał mi cały świat..

ambiwalencja : :
lis 20 2004 ...
Komentarze: 2

Oddalamy się od siebie, jest coraz gorzej, coraz smucej, coraz bardziej cierpimy..

jest mi źle.. znowu płaczę :( i czekam na Ciebie.. chociaż nie powinnam ale czekam..

przyjdziesz??

ambiwalencja : :
lis 19 2004 Juz nie chcę.. a tak bardzo Kocham..
Komentarze: 3

Zrobiłam to, zrobiłam tak jak Ty. W pewnym momencie powiadomiłam Cię, że się pojawię dzisiaj troszkę później niż zwykle, pomyślałeś, zatem "jest z „nim”" chciałam żebyś tak pomyślał, chciałam żebyś poczuł to, co ja czuję jak Ty mi tak samo robisz, ten smutek i żal. Chociaż Ty nie mówisz mi wcześniej, że Cię nie będzie.. Ty po prostu przychodzisz później, a ja tylko czekam przed tym monitorem jak jakaś idiotka, z nadzieja, że jednak się pojawisz szybciej.. prawda! nie zawsze tak jest ale dość często.

Lecz ja z "nim" nie byłam, bo "go" nie ma w moim życiu, kryję się za kolejnym kłamstwem, a jest ich sporo. Ale to, co do Ciebie czuję jest prawdziwe, lecz muszę z tego zrezygnować, muszę zrezygnować z Ciebie. Myślałam, że chociaż dasz mi tego sygnałka na komórkę, zostawisz jakąś wiadomość na gg, chociaż tą głupią minkę, „:(„ którą zawsze mi zostawiasz, myślałam, że coś zrobisz.. Pokażesz, że tęsknisz.. Ale nic.. Widać nie zależy już Tobie na mnie, już nie kochasz tak mocno, jak kiedyś, już staję Ci się obojętna.

Nie chcę tego.. Ale myślę, że tak będzie lepiej, coś musi się skończyć by coś się zaczęło..
Musimy zapomnieć.. Byś mógł zacząć coś z nią.. Nawet, jeśli Ci nie wyjdzie, to znajdziesz inną, i nie powtarzaj mi, że chcesz tylko mnie, że tylko ja się dla Ciebie liczę, że poczekasz na mnie. Nie chcę tego słyszeć, nie chcę.. Bo wiem, że coś się zmienia.. Już się zmieniło, że Twoje słowa, są coraz bardziej puste. Wiem, że już tak nie jest.. Po prostu to czuję.. A i tak ze sobą nie będziemy.. Przepraszam:(

ambiwalencja : :
lis 19 2004 Muszę.. inaczej nie potrafię..
Komentarze: 3

Spróbuję się sama oddalić od Ciebie, by było nam łatwiej to zakończyć..

ambiwalencja : :
lis 18 2004 Ból
Komentarze: 4

Pojawiła się. Jest w Jego życiu, zwrócił na nią uwagę.. W końcu ładna dziewczyna. Jego w jej życiu jeszcze nie ma.. Ale to chyba już nie długo potrwa...

Co ja na to?? A co mogę zrobić? Nic..
Przeklęta niech będę! Dlaczego w tedy mu skłamałam?:(

Sama go oddaje w jej ręce.. A raczej pomagam mu się do niej zbliżyć.. Daje mu wskazówki jak ją zdobyć. Chociaż to tak boli, tak kłuje..

Jak nie On?.. To ja zniknę.. ktoś musi, bo ja raczej nie wytrzymam..

Najpierw tylko upewnię się czy ją zdobędzie, czy będzie mu dobrze, czy zazna z nią szczęścia.. Jak dziewczyna odmówi?. Głupia będzie.. On po prostu jest cudowny.. Kochany.. Po prostu jest naj.. Nie ma takiego drugiego jak On.

Teraz jest dobrze, lecz jak tylko słoneczko się zaświeci, jego pierwsze słowa do mnie dotrą.. Już łzy zbierają mi się w oczach. Już mi jest źle i smutno. Już się nie śmieję, już tylko ból i cierpienie:(.

Ale to chyba z czasem minie.. No nie???

ambiwalencja : :