Archiwum czerwiec 2005, strona 2


cze 23 2005 *240
Komentarze: 7

Jedna ćma zamknięta w szafie.. druga gdzieś lata po pokoju.. hmm.. chyba lato mnie nawiedza.. :/

Stał się cud.. a mianowicie to, że czasu którego zawsze miałam w nadmiarze teraz mam trochę mniej...
Muszę..
- odwiedzić babcię
- iść do lekarza zrobić badania (chodzi o papiery na studia:/)
- jechać na UG po podanie (choć Gdańska to ja w ogóle nie znam)
- jechać do szkoły policealnej również po podanie..
Mało się wydaje ale musze to załatwić w dwa dni.. :/

We wtorek wyniki z matury.. hmm..
Rozmawiałam z mamą.. ucieszyła się, że mój tok myślenia o dalszej edukacji jest taki jaki jej dzisiaj przedstawiłam..
Narazie się nie przejmuję czy zdam, czy nie zdam.. chyba nerwy dopiero przyjdą w dzień przed całą tą szopką w mojej szkole..

A ja ostatnio się coś rozbrykałam..
nie chcę myśleć za dużo o Nim.. o swoich problemach.. o przyszłości..
dlatego uciekam..
uciekam jak najdalej, żeby tylko nie myśleć..
Jak tylko się nadarza okazja imprezy.. wyjścia.. obojętnie gdzie.. ja jestem pierwsza..

Ja: jutro jadę do Gdyni (centrum) wieczorem..
Mama: a to jakaś nowość??:> (chyba się już przyzwyczaiła :D)
 
po chwili..

Mama: No córcia posiedź i pogadaj tu ze mną chwilę bo zapomniałam już jak wyglądasz :D

po dłużeszej chwili

Mama: Jak ciocia Terenia Cię dzisiaj zobaczyła to powiedziała, że schudłaś..
Ja: ale ja nie schudłam ostatnio
Mama: no ja mówię, że ostatnio nie schudłaś.. ale ciocia powiedziała, że wyglądałaś tak chudniej.. schudzialej czy jakoś tak :D
Ja: schudzialej :> LOL.. (% robią swoje) :P:P

ambiwalencja : :
cze 22 2005 Przygoda?? :>
Komentarze: 9

Naprawdę nie chciałam jechać..
Piekło mnie jak nie wiem co.. bluzka i biustonosz się ocierały o czerwone jak burak ramiona i dekold, że aż stękałam przy każdym wykonywanym ruchu..
Przeżyłam..
- 40 minut tańczenia na imprezie w Galaxy (18), na którą głównie się wybierałyśmy..
- 30 minut męczenia się z otworzeniem butelki piwa (gdyż JA mądra zapomniałam, że tym razem nie wzięłam otwieracza, który zwykle noszę przy sobie:D)
- 90 minut siedzenia i patrzenia się na ludzi, którzy tańczyli w Copacabanie.. a ja jak jakaś sierota pojekiwałam z bólu siedząc na krześle z boku, ponieważ piasek z plaży dostał mi się za ubranie i uwierał tak, że czułam się jak by ktoś mnie żyletkami po skórze ciachał :
- 60 minut martwienia się i szukania Ani na plaży i molo, która gdzieś z poznanym dopiero facetem zniknęła :/..
- wejście do pociągu, który jechał w stronę Gdańska (a nie Gdyni - czyli mojego domu)
- 90 minut czekania na kolejny pociąg w odpowiednią już stronę na peronie w SOPOCIE - WYŚCIGI! (nigdy więcej tego peronu!)
- no i szczęśliwe 5 minut czekania na autobus.. który wreszcie dowiózł nas do domu o godzinie 6 rano :/

Ale było całkiem ok! nie narzekam :

ambiwalencja : :
cze 21 2005 ...
Komentarze: 4

Hmm czy mi się wydaje.. czy tylko w polsce ludzie taką wagę przywiązują do wyglądu.. ?
Przynajmniej takie odnoszę wrażenie..
Niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę..

Idę potańczyć.. ale nie będzie łatwo..
dalej piecze :(

ambiwalencja : :
cze 21 2005 Miło się zrobiło... tak po prostu miło.....
Komentarze: 6

Nie wiem co mi się dzisiaj stało.. ale bardzo dobry dzionek miałam.. taki hmmm.. pogodny.. nie wiem czy to ta opalenizna sprawiła.. ale czułam sie naprawdę fajnie..
Teraz wyglądam jak raczek.. Widzieliście kiedyś flagę polski?? no ja mam coś takiego na nogach.. bo głupia byłam i miałam krótkie spodenki założone.. no i do tego czarne :D

Ale da sie przeżyć.. Nasmarowałam się kremem DOVE z połyskiem jedwabiu (uwielbiam go, cudnie pachnie) i już jest ok :)
jutro ostatni raz w tym tygodniu pójdę się opalać.. bo przecieć co za dużo to nie zdrowo.. :P

No właśnie ponownie jestem na diecie :D heh.. nie no już teraz spróbuję wytrzymać..
Ujrzałam w sobie coś fajnego.. ale z wyglądu.. nie wiem dlaczego.. przecież ładna to ja nie jestem.. ale kurde.. kiedyś byłam brzydsza.. grubsza i w ogóle..

Teraz wyładniałam.. tak mi się przynajmniej wydaje, że z twarzy troche tak ładniej jest :D:P to pewnie przez te tabletki anty..

Dzisiaj spotkałyśmy z Anią na plaży dwie koleżanki, które były z kolegami..
Hmm to, że oboje byli wstawieni.. no jeden bardziej od drugiego.. to nic.. to sie wytnie :D
Po prostu poczułam się fajnie jak jeden z nich (ten mniej pijany) coś cały czas do mnie mówił..
Podobała mi się jego bajera ..
On: jak masz na imię??
Ja: Magda
On: no tak, tylko najładniejsze dziewczyny tak mają na imię!

Hehe.. nie no oczywiście opuszczę oko na to, że to samo wcześniej powiedział o Ani :D no ale ok.. miło po prostu się zrobiło..
Takie osoby jak JA na pewno wiedzą, o co chodzi.. Nawet najmniejszy, nikły komplement jakoś podtrzymuje na duchu.. i do tego dodaje pewności siebie :)

Ja chyba ją odzyskuję.. ale co muszę robić??
wychodzić do ludzi..
Przez Internet i tak nie chcę nikogo poznawać.. nawet już nie potrafię rozmawiać przez gg.. dlatego wolę na realu.. Osobiście kogoś poznać..
Może akurat sie uda..
Jakoś optymizm wraca do mnie.. ale nie zdziwię się jak jutro czy po jutrze albo za jakiś czas.. Znów złapię doła.. tak to już ze mną jest..
Nic na to nie poradzę..

Dalej o Nim myślę.. to tak szybko nie przejdzie dopóki nie znajdę sobie innego obiektu westchnień, który jakoś mną wstrząśnie.. i utkwi w pamięci.. ale nawet jak myślę o Nim to dalej się uśmiecham.. choć czasami mam chwile zwątpienia w siebie..

Aha, a jutro na imprezę pędzę..:))
a no i chyba niedługo dodam jakieś moje fotki (i nie tylko) na bloga .. jakoś tak mi się zachciało stworzyć nową półkę w moim internetowym świecie.. 
Bo trzeba go od czasu do czasu dopieścić.. :)

ambiwalencja : :
cze 20 2005 Piecze..
Komentarze: 6

3 i pół godziny na słońcu...
boli :((

Ale jutro dalej idę się opalać :D

ambiwalencja : :