Archiwum 01 czerwca 2005


cze 01 2005 ... oj oj ojjjojj..
Komentarze: 9

Coś blogi.pl mnie strasznie denerwują :> niedługo jakieś zażalenie napiszę do Admina!!
Chyba się uzależniłam od pisania tutaj.. i zaglądania do was :P

A teraz.. ehh coś mnie strzeli chyba..
Nie lubię jak pojawia się na gg.. odrazu mam myślówkę.. się zastanawiam czy może napisze.. a modlę się żeby nie pisał.. chce żeby zniknął.. ale jak znam Jego to pewnie zasnął, a gg zostawił włączone .. i Jego słoneczko z chmurką będzie mnie dręczyć..
Najlepiej skupię się na czymś innym.. by nie myśleć o Nim..

Spędziłam dzisiaj trochę czasu z bratankiem.. poszłam z nim na zakupy.. prezencik sobie wybrał, ma bzika na punkcie dinozaurów.. Po drodze skakał po kałużach.. oczywiście ochlapując mnie przy tym..
Tak patrzałam na to 4-letnie dziecko i zazdrościłam mu.. że nie ma żanych problemów.. niczym się nie przejmuje.. nie wie, że Jego ciocia (tutaj ja:P) dostaję buraka na twarzy jak ten na cały głos woła.. "a w kałuzy mogą być siki ciocia nie?" - co to może takiemu małemu wpaść do głowy :P Już nie wspominam, że na niezapominajki powiedział - NIEZAPINAJKI :P

Zrobił się dostępny :/

 

On mnie katuje czymś takim :(

ambiwalencja : :
cze 01 2005 Kulinarnie
Komentarze: 3

Od rana mam dobry humor...
hmm nie, nie.. miałabym gdy by poszło wszystko po mojej myśli .. no ale nie poszło..
Ale i tak źle nie jest :P

Wymyśliłam wczoraj sobie, że dzisiaj zrobię kopytka na obiad z gulaszem..
Miałam już cały plan.. sama w domku.. od 13 zaczne robić.. muzyczka puszczona na cały dom..mmmm i jazda:)
Chciałabym!!
Ojciec wrócił szybciej z pracy.. tak samo bratowa z bratankiem też już wrócili z Gdyni do domu:/
Ale jakoś daję radę :)
Mięsko się dusi, ziemniaczki się studzą... i zaraz będzie HARDCORE
Popaprze sobie całe rączki w tych ziemniakach i mące..
Dzień dziecka dzisiaj, a ja obiad robię :>
Chyba szukam sobie zajęcia...  
Ale nie narzekam bo gotować to bardzo lubię.. uspokajam się przy tym, o ile mi nikt nie przeszkadza..i nie wtrąca swoich 3 groszy :> :D

Nie wiem jakoś ostatnio nie odczuwam takiego smutku.. to chyba dobrze nie?..
Od kiedy się do Niego nie odzywam.. tak jak by ten cały ból ze mnie wyparowywał z dnia na dzień..
I jest mi coraz lepiej..
Co mnie przyprawia o uśmiech.. :)

ambiwalencja : :
cze 01 2005 Nie poznaję siebie..
Komentarze: 5

Ja się chyba starzeję..
Zaczęłam oglądać film na komputerze "The amityville horror" (powinien niedługo być w kinach) jak sam tytuł mówi jest to horror :P ja nigdy się nie bałam takich filmów.. Ba!! ja uwielbiałam te filmy oglądać.. nic mnie nie przyprawiało o dreszcze!
A teraz??... wrrr.. no nie mogę się przemóc, za bardzo się boję :D hehe aż sama się z siebie smieję..
Powinnam obejrzeć go z kimś razem.. najlepiej z jakimś mężczyzną :) żeby się móc wtulić w jego ramiona jak tylko zlęknę się bardziej.. ale nie ma tu żadnego takiego w pobliżu :(
No nic.. jak to się mówi BÓL SZYBKO MINIE PO PERALGINIE! - heh gdy by to takie łatwe było :/
Zostało tylko w cierpliwości czekać na tego mojego wybawcę..

A film chyba zamienię na jakąś słodką komedię romantyczną :P taką jak BABIE przystoi oglądać !! :)

ambiwalencja : :