Archiwum marzec 2005, strona 5


mar 04 2005 Smutno :((
Komentarze: 4

Kogo ja oszukuję..? Jeszcze mi nie minęło :( jest mi źle.. tak bardzo mi źle bez Niego.. :(

Nudziło mi się dzisiaj w domku.. cholernie, więc postanowiłam zaprosić Anusie (moją najlepszą kumpelę) na piffko do mnie do domku. No i tak zrobiłyśmy.. było naprawdę fajnie, jak zawsze nasze fazy i głupie filmy... 4 godziny szybko minęły.. w między czasie dostałam od Niego smsa, że się nie pojawi dziś na gg bo pojechał sobie na piwko.. jakoś nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Ostatnio nie zawsze się pojawiał, tzn nie każdego wieczoru, choć co prawda, myślałam, że dzisiaj się pojawi i w sumie miałam taką nadzieję bo chciałam z Nim pogadać... na pewien temat..

Odpisałam mu naprawdę głupiego smsa z netu, wiecie.. procenty porobiły swoje.. no i obecność Ani..
Był to taki sms, po którym można było odczuć, że niby mam na to wylane czy się pojawiłby czy nie.. chciałam chyba pokazać, że lepiej się bawię, niż On i w ogole, że bez Niego mi też dobrze..a wcale tak nie jest.. przynajmniej nie zawsze...

Przed chwilą odprowadziłam Anie do domku, wróciłam do pokoju i jakoś mi się smutno zrobiło.. i tęskno... 

Jak ja bym chciała się przytulić teraz do Niego.. i już nie puścić.. tak bardzo mi Go brak ;( Tak bardzo Go jeszcze kocham.. tak bardzo pragnę jego bliskości.. I znów pełno wspomnień wraca.. znów te Jego oczy.. i ta szorska skóra Jego rąk..  a to tylko jedno spotkanie było :( a tak mi tego brakuje...

Wiem nie powinnam tak myśleć.. i pisać tego.. ale to chyba przez te procenty :( to silniejsze ode mnie! Nie mogę pić bo więcej myślę..  więcej czuję... :((  i bardziej tęsknię..

 

ambiwalencja : :
mar 03 2005 Kolejna rozmowa, kolejne myśli...
Komentarze: 4

Nie chcę tego, ale nie potrafię inaczej. Jak z Nim rozmawiam wydaje mi się, że jestem strasznie wredna. Tzn .. wredna to ja jestem od zawsze, ale nigdy dla Niego taka nie byłam. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać jako kolega-koleżanka. Przynajmniej odnoszę takie wrażenie. Brak tematów. Rozmowa jakby wymuszana. A On .. hmm, czuję jak by znów chciał coś powiedzieć, a się boi. Jak ja tego nie lubię, bo nie jestem nigdy do końca pewna czy dobrze mi się wydaje, a On bez moich pytań nic mi nie powie :/

Odpuściłam Go sobie jako partnera, bo mnie odrzucił, i tym też zranił.. choć wiedziałam, że tak będzie. Ale jak pisze, że jestem wyjątkowa.. nie wiem co odpowiedzieć. Nie wiem jak się zachować i jak jakaś głupia obracam w żart całą sytuację. Nie chcę by mi dawał nadzieję takimi tekstami, a może On mi tej nadzieji wcale nie daje.. tylko ja sobie inaczej tłumaczę Jego postepowania, zachowanie.

I znów to robię, piszę o Nim..  może lubię pisać o kimś, kto znaczył i chyba dalej znaczy dla mnie dużo.. a może i wszystko. Chyba w takich chwilach nie czuję, że jestem samotna, a raczej, że byłam samotna. Wierzę w to, że kiedyś nie będę komuś obojętna, a ten ktoś mi :).. tak bardzo pragnę bliskości drugiej osoby, tego poczucia bezpieczeństwa.

Ale uświadomiłam sobie dzisiaj, że lepiej być po stronie osoby zakochanej, niż osoby, w której ktoś się kocha, a ta nie odczuwa tych samych uczuć co jej amant. Bo ja przynajmniej nie ranię nikogo..

ambiwalencja : :
mar 03 2005 Mimo wszystko uśmiecham się..
Komentarze: 8

Czuję się jakaś pusta...
Nauka jakoś lepiej mi wychodzi, ale to jeszcze nie to co chcę osiągnąć.

On przenika mi przez myśli, od czasu do czasu. Za każdym razem jeśli widzę jakąś parę, lub myślę o tym jak bym miała swojego mężczyznę, to tym mężczyzną jest On.. ale już nie karcę się pytaniami.. jak by było gdyby?.. jak by mogło być..?

Tęsknie jeszcze.. ale nie za tym jakim On jest teraz, ale takim jakim kiedyś był.. w stosunku do mnie.. Teraz On.. ehh.. już nawet we mnie nie wierzy, a przynajmniej przestaje wierzyć, że uda mi się.. z maturą.. i chyba nie tylko w tym we mnie zwątpił, a to boli.. smutno mi było.. i naraz byłam wściekła..

Na szczęście są inne osoby, które we mnie wierzą.. On nie musi jak nie chce!!

ambiwalencja : :
mar 02 2005 Oni..
Komentarze: 5

Czasami dzięki Cosmo.. zaczynam wierzyć w mężczyzn..  dziwne co nie?!

A tak właściwie, to się zawsze zastanawiam, co mężczyźni myślą widząc obojętnie jaką kobietę.. nie ważne czy jest blondynką, czy brunetką, czy jest gruba czy chuda.. zastanawiam się.. co ich tak naprawdę kręci.. w kobietach! Wiem, że dla każdego jest to coś innego.. ale chodzi mi ogólnie mówiąc.. tak po prostu.. w końcu faceci uwielbiają kobiety.. obojętnie w jakim wydaniu... 

Filozofuję?? może potrzebuję nie myśleć o czymś.. (kimś) innym.. 

ambiwalencja : :
mar 01 2005 Szczęście moje.. już nadchodzę!!
Komentarze: 8

Trochę się pozmieniało!! I bardzo dobrze!

Pamiętacie tego pana co mi zawrócił w głowie przez ostatnie 8 miesięcy?? Trudno Go zapomnieć.. w końcu każda notka jest o Nim! Ale już koniec, już basta!! skończyło się... a może nie?? może to znowu jakiś wybryk mojej psychiki? Chociaż nie! Za bardzo mi się podoba ten stan, w którym się teraz znajduję, jestem .. wolna?

Od czasu do czasu.. serce zakłuje.. ale to normalne! Wkońcu kocha(m)łam!! Już nie mam zamiaru całych dni spędzać nad myśleniem "Czy warto było?" "Czy może jeszcze kiedyś coś będzie?" "A może Jemu jednak zależy?" Nie, Nie i jeszcze raz Nie!!

Madzia! myśl o przyszłości, myśl o tym co masz zrobić, o tym co może być jeśli się tylko postarasz, nie myśl o tym co było.. nie ma sensu!

Skrzywdził mnie.. dopiero to do mnie doszło.. nie zaprzeczam, ja też Go zraniłam.. ale to oznacza, że już jesteśmy kwita! Teraz mogę podjąć decyzję bez wyrzutów sumienia! Nie mogę się do końca życia obwiniać, Nie wszystko było tu moją winą.  wiele winy On również ponosi.. nie tylko ja!

Teraz już wiem.. Jestem gotowa.. a jak znów będzie próbował.. jak znów moje głupie myśli się wkradną w moją głowę.. to proszę.. niech ktoś mnie palnie czymś twardym!! Nowy etap.. nie patrzę za siebie.. jak będę gotowa.. to powrócę..

A narazie... Dobranoc :)

Ps: Ciekawe czy tak mnie sobie wyobrażaliście (Ten kto zauważył, ten będzie wiedział o co chodzi:P)

ambiwalencja : :