Archiwum maj 2005, strona 4


maj 17 2005 Nic nowego.. nic pozytywnego!
Komentarze: 7

Nie czuję nic..
Albo czuję za dużo, że już nie wiem czy czuję..
jest mi źle..
jak zawsze!!

"Spadam
powoli spadam..
w korytarze świateł..
w pomruki znaczeń..
Spadam..
jak by nie było..
Całego świata..
jak by nie było nawet mnie"

Coma- Spadam

ambiwalencja : :
maj 17 2005 + y i - y ...
Komentarze: 6

Cicicada zainspirowała mnie do napisania podobnej do jej notki.
Mam nadzieję, że nie wyjdę na papugę, ale uważam to za dobry pomysł, takie wypisanie sobie pozytywów i negatywów, tego, dlaczego uważam, że On pasuje, bądź nie pasuje do mnie.

Dlaczego był by dobrym dla mnie kandydatem?

1. Mamy ze sobą wspólny temat i można tak powiedzieć wspólną pasję hehe, która nas zbliżyła do siebie
2. Jest ode mnie starszy o 4 lata, co mi bardzo odpowiada:P
3. Nie palący, chyba że do piwka, tak jak ja :P
4. Potrafi słuchać, a ja dużo gadam... nic więcej mi nie potrzeba :D
5. Jest spokojny, choć lubi od czasu do czasu wyjść gdzieś na imprezę, podobnie jak ja!
6. Jest miły, uczuciowy, ma wielkie serce, uwielbia psy .. a ja lubię takich mężczyzn.
7. Jest szczery, nawet, jeśli prawda ma być bolesna, mówi ją w łagodny sposób.

Dlaczego miałabym z Niego zrezygnować?

1. Jest małomówny, wiele rzeczy muszę z Niego wyciągać siłą, albo szantażem... co rzadko mi się udaję bo jest uparty!!
2. Nie odpisuje na smsy :/ co mnie denerwuje :D hehe ale to taki szczegół.
3. Czasami za bardzo egoistyczny i samolubny:/
4. Lubi ładne szczupłe dziewczyny i chociaż mój charakter jemu odpowiada, to przez mój wygląd nie może się przemóc ze mną być:/
5. Czasami za mało konkretny, a ja lubię facetów wiedzących, czego chcą od kobiety!
6. Jego praca nie dość, że męcząca to zabiera mu dużo czasu!
7. hmm nie mogę sobie nic więcej przypomnieć:P

W sumie to podobno już z Niego zrezygnowałam, ale moje serce coś tam jeszcze pika w Jego stronę. Jak kiedyś uda mi się schudnąć tak fajnie, to będę próbowała Go zdobyć.. bo chciałabym z Nim kiedyś spróbować być na żywo.. za bardzo się w to zaangażowałam! tyle! :P

ambiwalencja : :
maj 16 2005 winko hyh
Komentarze: 5

Lekki szum w głowie.. to od tego wina..
pyszne.. Michael Angelo.. pierwszy raz je piję..
Cierpkie, słodkie, wspaniały aromacik..
mniam po prostu :)

Dostałam ochoty by przeczytać jakąś książkę..
wygrzebałam jakieś stare czytadła..
Może jak głowa mi pozwoli to sobie poczytam za chwilę..
chyba, że szybciej zasnę..

Mmmm Mniam, znakomite to wino.. dawno nie piłam wina..:P

Coś dzisiaj nie mam ochoty pisać co czuję..
Co się we mnie dzieje
jest.. no właśnie..jak jest?
jest winiasto..
chyba się wstawiłam :D

ambiwalencja : :
maj 16 2005 :)
Komentarze: 8

Kolejny, smutny, wkurzający dzień zakończony bardzo miło...
Znów Jego głos..
ciekawe pytania heh..
prośby też w pewnym sensie..
z Jego strony
Zastanowię się
pożyjemy, zobaczymy!

Oglądaliście kiedyś TV z kimś przez telefon o 2 w nocy? :P
miło było.. :P

Potwierdza się to, że dzięki Niemu mam dobry humor..
Mi to wystarcza!
Ale szczęśliwa jeszcze nie jestem..:P
Po prostu miło jest tak móc do kogoś zadzwonić w środku nocy!
Chociażby do kolegi!!

ambiwalencja : :
maj 15 2005 I *miło* się skończyło!
Komentarze: 5

Nienawidzę jak ktoś się obraża.. i to jeszcze bez powodu.
Nie pamiętam, kiedy to ja sie obraziłam..
Bardzo rzadko to robię.

Coś mi się wydaję, że dzisiejszego wieczoru łzy ulecą ze mnie.
Piszę.. piszę i piszę..
nudzę się.. więc piszę..
Cierpię, więc piszę..
szkoda, że nie umiem pokazać tego bólu, który we mnie tkwi..
Dusza moja krzyczy, a nikt jej nie słyszy..
koszmar!

Poprzednia notka. Totalna samotność? hmm.. nie wiem czy totalna ale samotność.
Osoba, którą uważałam za przyjaciółkę, może nadal nią jest, ale ona ma swoich znajomych, z nimi spędza sobotnie wieczory.. no chyba, że chodzi o klasę..
ale to w tedy zawsze jest "Powiadom Anie żeby przyszły"
A nie "Powiadom Magdę żeby przyszły"
Czy tylko ja to widzę??!! :/

Ania tego może nie zauważa, ale wszystko, co się dzieje, kręci się wokół niej. Się dziwi, dlaczego J (kolega z klasy) napisał do niej smsa.. mnie jakoś to nie dziwi, w końcu gadali ze sobą nie raz. Zdziwiłoby mnie to, jak by do mnie napisał. Po prostu tak jak już powiedziałam to T na gg, brzydcy ludzie nie mają zbyt wielu znajomych.. Przynajmniej ja tak mam.

Może i jest trochę w tym mojej winy, czekam aż to do mnie ktoś się odezwie.. a rzadko robię to sama..
Ale może, dlatego, że jak się już odzywam to jestem spławiana..
A nie lubię być natrętna, nie lubię się narzucać.. nie lubię być ciężarem dla kogoś..
wystarczy, że dla siebie jestem.
Jeszcze została rodzina.. hmm tak rodzinka.
Właśnie 1/3 tej rodzinki się obraziła za to, że zażartowałam, że nie mogą zjeść mozarelli z pomidorami, którą ja zrobiłam tylko mają zjeść tą, co zrobił Ojciec.
Głupota!!

No i do tego, (czyli tej samotności) dochodzi jeszcze jeden składnik mojego "ja" a mianowicie to, że nie potrafię prosić o pomoc, a nawet jak bym potrafiła to i tak nie miałabym, kogo poprosić.
Poza tym ja mam zakodowane w głowie, że pomocy nie potrzebuję, że sama ze wszystkim sobie poradzę, tak jak całe życie sobie radziłam.. a tak wcale nie jest.. bo człowiek czasami potrzebuje pomocy! 
Może teraz da się zrozumieć, dlaczego "ambiwalencja"

Heh ta notka miała być krótka, no, ale nie wyszło..
Czy ktoś w ogóle mnie rozumie?

ambiwalencja : :