Najnowsze wpisy, strona 43


kwi 17 2005 Muszę więc piszę...
Komentarze: 4

Jestem w trakcie nauki, ale nie mogę się skupić, musze napisać, coś, cokolwiek, muszę się wygadać, żeby wreszcie móc zapamiętać tych parę akapitów.

Nie mogłam wczoraj spać, myślałam wciąż o Nim. Dawno nie dawał znaku życia.. nic, na meila nie odpisał, może nawet go nie przeczytał.. o 12 chciałam iść spać, chciałam zasnąć, by wcześnie wstać.. lecz On nie dawał mi zasnąć.. moje myśli krążyły wokół Jego osoby.. tylko On, On, On... On... i jeszcze raz On........

Chciałam przestać myśleć o Nim, ale to tak trudno.. tak ciężko nie myśleć, nie marzyć, nie wspominać.. Myślałam sobie.. Gdzie teraz jest?. śpi? Czy może jest na jakiejś imprezie?.. Chciałam żeby puścił mi sygnałka.. Chociaż, albo napisał smsa... albo cokolwiek. Marzyłam o tym, że zadzwoni... dalej się przewracałam w łóżku z boku na bok.. nie mogłam usnąć.. po nudnym filmie w telewizji dopiero trochę mnie znużył sen... już przysypiałam.. Lecz dźwięk telefonu wyrwał mnie gwałtownie ze snu  i się przebudziłam.. Dostałam sygnałka.. Od Niego.. o 3 w nocy.. Po tygodniu nie dawania żadnego znaku życia.. Akurat tej nocy, której tak dużo o Nim myślałam... Jak bym Go ściągnęła myślami? Dziwne przeżycie..

Jestem dopiero przy 3 akapicie z 7.. trudno mi wchodzi ta maturka :/
Idę dzisiaj do kościoła ..

Ania (16:12)
ej a co z kosciolem? 
Ja (16:13)
nie wiem.. ja nic nie umiem
Ja (16:13)
jeszcze ..
Ania (16:13)
nio to moze modlitwa ci pomorze 
Ja (16:13)
myslisz ze spacer pomorze?  
Ja (16:13)
oj przestan tak pisac bo z beki nie moge :P
Ania (16:14)
nie no mozemy wpasc tam ....chociaz na chwile
Ania (16:14)
nic ci sie nie stanie 
Ja (16:14)
hehe nie? 
Ja (16:14)
napewno 
Ja (16:14)
jestes tego pewna?
Ania (16:14)
nie 
Ja (16:14)
nic mi nie zrobia? 
Ja (16:14)
Ania (16:14)
tak
Ania (16:14)
nic 
Ja (16:14)
oki.. to mozemy isc
Ania (16:14)
to jak
Ja (16:14)
uhhhh to bedzie zlowieszcza wyprawa
Ania (16:14)
noooooooooo
Ja(16:14)
na modly
Ania (16:14)
i slicznie :)

Nie wiem czy zdołam się nauczyć tego wszystkiego.. jeszcze T mnie jakoś zaniepokoił swoimi uwagami do mojej pracy, że niby dobrze napisana, ale brakuje niektórych wniosków i pewnie będę musiała dużo dopowiedzieć od siebie.. a co ja mam tam dopowiedzieć od siebie skoro ja nawet nie wiem o czym ja mówię (nie no nie jest tak źle, ale nie czytałam większości książek, które zawarte są w mojej pracy :/ ) Idę męczyć Prometeusza.. A później Kochanowskiego:/

ambiwalencja : :
kwi 16 2005 Czarna pustka..
Komentarze: 7

Czuję się senna, zmęczona, padnięta, a to wszystko przez to, że za długo spałam. Byłam wczoraj na piwku z klasą.. Trzeba było oblać to, że się wreszcie ma wykształcenie średnie :D.. było miło.. z jednym wyjątkiem ale nie ma o czym pisać.

Dzisiaj muszę się wyuczyć na pamięć swojej pracy na maturę, mało czasu zostało.. we wtorek stanę przed komisją i ..... mam nadzieję, że rzadko będę się jąkać :P

A ostatnio we mnie w środku, głęboko, zrodziło się coś.. coś czego nie mogę się pozbyć.. to jest jakaś taka czarna plama tęsknoty.. tęsknoty za Nim, jednak tęsknie za Nim, a może nie za Nim tylko za tym co by mogło być.
Chcę mieć kogoś do przytulenia się, do zatroszczenia się o kogoś, do różnych wygłupów, chcę kogoś kochać, chcę żeby ktoś mnie kochał.. widocznie za dużo chcę, bo nic nie dostaję.. trzeba czekać, a czekanie mnie już męczy..

Za jakiś czas będę miałam wolny domek.. na 3 dni no i 2 noce.. co wieczór pragnę, żeby coś w Nim drgnęło w tych dniach.. i bez zapowiedzi przyjechał.. wie, że będę miała wolny domek... może jednak przyjedzie?.. ehh o czym ja mówię.. On i tak nie przyjedzie, już pewnie o mnie zapomniał.. Dawno nie widziałam Go na gg, nie ma mnie co wieczór więc trudno się dziwić..
Zastanawiam się ostatnio czy może nie ma kogoś, kogoś, o kim marzył.. tej jednej takiej, którą ja miałam być.. zastanawiam się co teraz robi, a jak ona jest w Jego życiu, to czy jest teraz z nią, w jej objęciach, przytula ją, całuje.. patrzy jej w oczka.. śmieje się, cieszy.. jest szczęśliwy.. Chcę Jego szczęścia.. zawsze chciałam, chociaż lepiej by było gdy bym i ja była szczęśliwa... a najlepiej razem z Nim.. ;(

Zastanawiałam się czy ja Go jednak jeszcze kocham, czy to tylko tęsknota za tym czymś... co by mogło być...

Chciałabym komuś patrzeć teraz w oczka.. nic nie mówić, tylko upajać się chwilą spędzoną z kimś, kto jest dla mnie wszystkim..
Niech ktoś taki się znajdzie.. :(

ambiwalencja : :
kwi 14 2005 http://www.mtv.pl/added/happytreefriends/
Komentarze: 8

W ostatnich tygodniach, może miesiącach polubiłam niektóre osoby z mojej klasy.. jak już zaczęliśmy ze sobą jakoś żyć, to wszystko się kończy. Cieszę się, że jest zakończenie roku.. już ostatniego roku w tej szkole.. ale z drugiej strony będzie mi tego brakować, tych beztroskich 12 lat.. teraz zacznie się coś czego najbardziej się boję.. Dorosłość.. studia, praca, podejmowanie decyzji. Jeśli zdam maturę poleją się pytania:, „Co dalej?" "Co teraz?" "W którą stronę pójść?" boje się.. na prawdę boję się.. i żałuję, że się kończy beztroskie życie licealistki!! :(

Ostatnio mam ochotę iść gdzieś na imprezę.. bo na razie jedynie dzień w dzień piję piwko ze znajomymi, ale już mam dość.. chcę iść gdzieś do klubu i się wyszaleć, potańczyć... zapomnieć..

Podoba mi się ktoś.. Chciałabym.. ehh.. nie lepiej nie.. Madzia nie powinnaś
Nie robię sobie żadnych nadziei, jest moim kolegą.... ehh nie.. lepiej nie... i tak nic z tego by nie było. Dlaczego?? Bo..
Po 1 > moje "życiowe szczęście" mnie prześladuje
Po 2 > On i tak na pewno o mnie tak nie myśli
Po 3 >... Takie małe szczegóły są jeszcze, ale nie warto o tym wspominać..:P

Poza tym... ja nigdy nie będę obiektem westchnień żadnego faceta.. (kobiety również) po prostu tak to już jest!!

ambiwalencja : :
kwi 14 2005 Pomóżcie :D
Komentarze: 1

Poszukuję czegokolwiek co sprawi, że dostanę ochoty na naukę do matury ustnęj.. 2 i pół strony pracy napisanej na komputerze (wielkość czcionki 12) , muszę wykuć się na pamięć.... może są jakieś tabletki czy coś??

ambiwalencja : :
kwi 13 2005 Dopóki pamiętam..
Komentarze: 6

Chcę opisać mój sen dopóki go pamiętam.. Dawno takiego snu nie miałam.. chce jeszcze śnić i śnić .. chce żeby to trwało..

Szłam na jakąś imprezę i zaprosiłam Jego ( nie wiem, dlaczego, i tak razem nie byliśmy)..To akurat pamiętam jak przez mgłę, jak czekałam na Niego, wyglądałam za okno patrząc czy już przyjechał.. aż wreszcie Jego samochód zajechał przed mój dom (w rzeczywistości ma całkiem inny niż w śnie:D) przyszedł.. ale nie pamiętam co dalej było.. ten kawałek został wycięty z mojej pamięci.. wiem, że za chwilę pojawiliśmy sie na tej imprezie..
Nie było to nic w stylu impreza techno... nie.. Raczej duży wielki parkiet, pod ścianą stał stół z różnymi napojami i jedzeniem..  a ludzie w grupkach rozmawiali.. w tle jakaś muzyka miła dla ucha, ale także dobra do potańczenia.. 

Ja rozmawiałam ze znajomymi, nie pamiętam dokładnie.. ale wiem, że przez cały wieczór Go olewałam, chodził za mną jak jakiś piesek, z drinkiem w ręku i w dostatecznej odległości stał ode mnie nie przeszkadzając mi w rozmowie ze znajomymi, a sam rozglądał się i uśmiechał pod nosem tak jak by myślał.. 'po co ja tu jestem?'

Za chwilę podeszłam do Niego..
- Co ty robisz? chodź tam pogadać - spojrzał się tylko na mnie lekko z ukosa odwrócił się i zaczął iść w kierunku drzwi wychodzących na balkon, ja zaczęłam iść za Nim, zatrzymywałam Go. 
-no chodź - mówiłam co chwila.
- przecież Ty i tak nie chcesz żebym tu był - i dalej już szybszym tempem szedł na balkon

Wołając Go i szarpiąc za ramię by się zatrzymał, prawie biegnąc za Nim.. On i tak nie reagował..
Minęliśmy zasłonę za drzwiami balkonowymi. Stały tam 4 krzesła i stolik.. na dwóch krzesłach siedziała obok siebie para staruszków, którzy tylko na nas popatrzyli i dalej rozmawiali popijając kawę.. 
On stanął przy poręczy i znów powtórzył..
- przecież Ty i tak nie chcesz żebym tu był - uśmiechnęłam się, chwyciłam go za kark, lekko zbliżając Jego twarz do swojej, a słowa ze mnie wyszły tak po prostu - ale ja cie kocham głuptasie - po czym delikatnie pocałowałam,  a On mnie mocno przytulił, objął w pasie.. i zaczęliśmy się mocniej całować. Pamiętam, że dreszcze mi przechodziły po całym ciele, całował tak namiętnie.. głęboko ale delikatnie... za chwile pokierował mnie na krzesło, dalej całując... Usiadłam a on pochylił się nade mną i nie przestawał mnie całować.. Delikatnie ręką musnął po moich piersiach przez bluzkę.. aż zadrżałam i jęknęłam.. on wyszeptał - o tak kochanie, jęcz cichutko - nic więcej nie robił, tylko całował..
Przesuwałam ręką po Jego włosach.. Krótko ścięte.. Miłe w dotyku.. Całował mnie po szyi.. ale co chwila powracał do ust.. a ja powolutku dyszałam... Poczułam Jego rękę na mojej wewnętrznej stronie uda.. pięła się ku górze.. w tedy głośniejsze z siebie wydałam dźwięki... Staruszkowie się na nas spojrzeli ponownie, pokręcili głową, ale dalej rozmawiali na temat swoich spraw.. Całowaliśmy się tak jak to lubimy.. mokro.. namiętnie.. długo.. a zarazem mocno.. i głęboko.

Aż wreszcie przestał mnie całować.. Wstał i powiedział, że zaraz wróci... Pamiętam tylko jak zniknął za zasłoną od balkonu... a ja chwilę czekałam... lecz nie pojawiał się. Wstałam z krzesła i zaczęłam Go szukać.. obeszłam cały parkiet.. Wreszcie wyjrzałam za okno.. nie było już Jego samochodu...

Nagle pojawiłam się we własnym domu, w łóżku.. Usłyszałam rodziców to się przebudziłam, komórka obok mnie leżała.. patrzę, żadnej wiadomości, nie wiedziałam czy to co sie stało było snem czy jawą.. Prosiłam o to żeby okazało sie prawdą.. za chwile sms... 'Kochanie przepraszam, że tak  zniknąłem, ale wyszła pilna sprawa, mam nadzieję, że wieczorkiem się spotkamy" od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.. to się stało.. i do tego wieczorem znów go ujrzę...

Jednak Go nie ujrzałam.. bo budzik z realnego świata mnie obudził :(( i to co jednak najpierw okazało się prawdą, później prysło w mgnieniu oka..

Napisałam do Niego wczoraj meila.. naszło mnie jakoś, nie wiem czy dobrze zrobiłam, meil wyszedł strasznie długi.. może to meil na pożegnanie?  Ale nie wiem, musiałam mu parę słów napisać.. Przeczyta, albo i nie przeczyta... z jednej strony chciałabym żeby przeczytał.. może kiedyś tu przytoczę jego treść. może...

Młodzi wrócili a z nimi pytania, na które nie mam ochoty odpowiadac, nie mam ochoty o tym mówić.. Bratowa już zdążyła się wypytać czy jeszcze coś między mną a Nim jest.. Odpowiedziałam krótko "Nie" i poszłam.. nie lubię z nią rozmawiać, tym bardziej na ten temat, znów jej za bardzo nie trawię.. był czas kiedy ją polubiłam, a teraz ponownie jej nie lubię.. może jestem w takim drażliwym okresie, a ona to podsyca jakoś swoimi głupimi uwagami i  pytaniami. Dzisiaj 'zabroniła' mi iść na piwo, bo piwo tuczy..:/ jak bym tego nie wiedziała... ale co jej do tego.. niech się zajmie sobą.. a nie wtrąca się w nie swoje sprawy, niech coś zrobi z tymi włosami bo wygląda jak szczotka do podłogi! (zdenerwowałam się!!.. niestety ona tak jakoś na mnie działa) Do tego monitor mi się psuje :(  

 

ambiwalencja : :