Komentarze: 7
Nie wiem co się ze mną dzieje:/ Jakiś leń mnie dopadł.
Wszyscy znajomi dookoła coś robią. Pracują, lub coś innego. Ja niedługo idę złożyć wniosek, że jestem bezrobotna i szukam pracy. Trzeba będzie iść do Urzędu Pracy, no ale nawet nie chciało mi się jechać po kartę do wypełnienia, chociaż nudzi mi się w dzień. A, że Ania pracuje akurat w Urzędzie Pracy, jako asystentka, od jakiegoś tygodnia, to akurat ją wykorzystałam i mi przyniosła karte:). Teraz tylko ją wypełnić i zanieść wszystkie potrzebne papiery. Potem problem z poszukaniem pracy.. no ale coś się znajdzie.
Do tego nawet nie chce mi się jechać do szkoły, sprawdzić jak tam ze studiami.. wolałam wykorzystać ciocie, która tam pracuje, żeby się wszystkiego dowiedziała :D
Leń ze mnie.. ale to chyba dlatego, bo wiem, że niedługo cała ta sielanka się skończy. Praca (jak się znajdzie) się zacznie, w weekend nauka.. ehhh:/ a tu nie będzie można mówić "bo mi się nie chce"
Dorosłość nigdy nie była moim marzeniem, a raczej czymś przed czym się broniłam ostro.
No ale kiedyś trzeba będzie się usamodzielnić, więc małymi kroczkami trzeba robić jakieś postępy.
A praca bardzo by mi się przydała, nie koniecznie jakaś bardzo dobrze płatna.. ale taka żebym mogła mieć jakieś swoje zaskórniaki, bo narazie nawet na spodnie nie mam :( A mamka tez ostatnio z kasa nie za dobrze stoi, więc wstrzymuję się przed różnymi wydatkami.. Nawet na imprezę żadną nie mogę iść.. bo nie mam kasy..:/ ehh
bywa...