Najnowsze wpisy, strona 16


lip 18 2005 Z serii: Niewysłane Listy...
Komentarze: 7

To samo jak zawsze..
Tym razem do Niego...
Czytać nie musicie..
Bo czytaliście to już tysiące razy..

"Znów spać nie mogę.. i znów przez Ciebie. Nawet nie wiesz jak często o Tobie myślę. Kolejne słowa piszę, których Ty nie przeczytasz.. beznadzieja..
I choć zraniłeś mnie bardzo, to dalej jesteś w mojej głowie.. bo w sercu raczej już nie.. raczej!!
Tylko dlaczego wciąż mnie nękasz.. przecież nawet się nie odzywasz.. nic nie piszesz.. nie dzownisz..
Wiesz jak przykro mi było jak nie dostałam żadnego smsa od Ciebie z pytaniem "jak matura?" Jak smutno mi było, że nie mogę do Ciebie zadzwonić i się pochwalić, że zdałam ją.. tak jak mówiłeś, że ją zdam.. choć nie wierzyłam w to.
Ostatnio coś wspomniałam o ciężarówkach DHL.. eh, a bratowa nie zareagowała.. nie pamiętała, że pracujesz w tej firmie. Jak jej przypomniałam o co chodzi.. dlaczego tak reaguję jak widzę ten żółty samochód z czerwonym napisem.. to odpowiedziała "przecież to przeszłość.. ty jeszcze o Nim myślisz?" heh..
Jestem ciekawa jak ona by przeżyła rozstanie z moim bratem.. czy by też jej nic Jego nie przypominało..
Zawsze przed snem piszę do Ciebie smsa.. tak jak kiedyś.. co wieczór, nawet po rozmowie na gg, czy przez telefon.. musiałam jeszcze napisac te pare słów.. Teraz też piszę ale nie wysyłam.. bo po co? Jeszcze odczyta go Twoja dziewczyna..  no właśnie ciekawa jestem czy masz kogoś.. ?
Jeśli tak to dobrze.. obyś był szczęśliwy z nią. W końcu zbliżają się Twoje urodziny, musisz je z kimś szczególnym spędzić.. tak jak to miało być ze mną.. Pamietam jak marzyliśmy razem na ten temat.. co będziemy robić w wakacje.. i w Twoje urodziny.. Do Krakowa mieliśmy pojechać jak dostałbyś urlop.. pytałeś się mnie gdzie chciałabym pojechać, gdzieś gdzie jeszcze nie byłam... Pewnie tego nie pamiętasz już.. a ja pamietam wszystko.. jak powiedziałeś "To pojedziemy do Krakowa i zawsze to miasto będzie Ci się kojarzyć ze mną.. " ehh i nie pojechaliśmy do Krakowa.. ale i tak będzie mi się z Tobą kojarzyć.. śmieszne..
I jeszcze miałeś mnie nauczyć jeździć na sztaplarce.. i miałam chodzić z Tobą do pracy i paczki byśmy razem rozwozili do firm.. I miałam u Ciebie przez jakiś czas zamieszkać.. pamiętasz? jak mi to mówiłeś.. jak się pytałeś czy bym chciała..? Pewnie nic nie pamietasz.. nic.. pewnie już i mnie zapomniałeś.. że kiedyś byłam...
A ja powinnam zapomnieć o Tobie.. niech ten koszmar się już skończy.. ja już nie chcę, już nie mogę..
Obudź mnie jak będziesz blisko.. lub jak moje myśli się wyciszą...:("


ambiwalencja : :
lip 17 2005 On, On, On, On, On, On i jeszcze raz On!!.....
Komentarze: 11

Znów nadeszła noc..
Kolejna impreza za mną.. tym razem bezalkoholowa, z bratową..
Nie chciałam siedzieć w domu i znów rozmyślać nad moim życiem..
Ale chyba za szybko wróciłyśmy..

Za każdym razem kiedy jadę na jakąkolwiek imprezę.. mam nadzieję, że Go spotkam..
Rozglądam się, niby obserwując ludzi.. no bo obserwuję.. ale oczami w tłumach szukam Jego..
Naprawdę chciałabym Go zobaczyć..
Wiedziałabym przynajmniej, że żyje..
Chciałabym pogadać.. zobaczyć co u Niego słychać..
Bo na gg się już nie pojawia :(..
Żadnego odzewu na komórkę.. żadnego smsa.. sygnałka.. nic..
Ostatnio z Nim rozmawiałam 14-tego czerwca..
Dzień szczególny dla mnie.. ale rozmowa byle jaka..
Dlaczego szczególny?? w końcu 14-tego czerwca, rok temu się poznaliśmy..
Na tym głupim czacie..

Nie wiem jak bym się zachowała widząc Go.. może arogancko bym się spojrzała.. i po chwili odwróciła wzrok..
Może uśmiechnełabym się.. powiedziała cześć.. lub jakoś pokiwała w Jego stronę...
Może On by podszedł i zaczął rozmawiać..
Ale jak by był z dziewczyną? coś mam wrażenie ostatnio, że ma kogoś..

Ale chciałabym Go zobaczyć.. On mnie nie musi widzieć.. ja bym chciała nacieszyć oko..
Bo nie mogę zapomnieć..
Coś mi przeszkadza..
Przecież już Go nie kocham.. prawda?
To dlaczego On cały czas jest w moich myślach?
Dlaczego?
I dalej marzę, o tym żeby się do Niego przytulić..
Żeby popatrzeć w Jego ciemne, cudne oczka..

Tak często marzę o tym, że w nocy obudzi mnie dźwięk telefonu..
Że zadzwoni.. i powie, że czeka na mnie przed domem.. i chciałby żebym wyszła pogadać..
Tyle razy wyobrażałam sobie kiedy słyszałam dzwonek do drzwi, że jak otworzę, to za nimi będzie stał On..
Ale Jego nigdy tam nie było..
I rozglądam się cały czas za metaliczno-zieloną Ładą 111, której pewnie i tak już nie ma albo już nią nie jeździ, bo była w rozsypce..
A jak nie za Ładą, to za żóltymi ciężarówkami DHL.. i przyglądam się kierowcom..
Mogłabym tak cały czas o Nim pisać..
O moich myślach, marzeniach.. bo dzień w dzień On jest w mojej głowie..
Jak zmywam, jak leżę w łóżku, jak coś robię na komputerze..
Jak piszę notkę niekoniecznie o Nim..
Jak wieszam pranie, jak robie obiad, jak jem czereśnie, jak biorę prysznic, jak prasuję, jak szykuję się na kolejne wyjście i myślę co by tu ubrać.. przecież może Go dziś spotkam..

Nastał kolejny kryzys.. i wiem jaka jest tego przyczyna.. 
W końcu zbliżają się Jego urodziny!!..
I w tedy to ja zrobię krok z Jego stronę..
Ciekawe tylko czy da jakiś znak, po tym jak wyślę mu życzenia...
Czy chociaż podziękuje.. lub da tego cholernego sygnałka..??

Dobra nie nudzę już... Ale potrzebowałam tego.. musiałam się wygadać.. o Nim...
I tak wiem, że On nie jest mnie warty.. że znajdę sobie innego..
Ale ja Jego kocha(ła?)m.. On wpłynął całkowicie na mnie.. na moje życie.. i brak mi tego.. :(
Cholernie brak!!!

I nie wiem czy jestem w stanie się zakochać ponownie.. w kimś innym.. tak bardzo jak w Nim byłam zakochana...
Oby!!!

ambiwalencja : :
lip 16 2005 Znaczna poprawa.. To jednak było PMS! :D
Komentarze: 8

"Jak się posunie to wejdzie.."
Powiedział 4-letni Artur Z. układając malinki na cieście..;)

Heh on mnie czasem zabija swoimi textami..
A może to ja tylko mam jakieś dziwne skojarzenia :P

Miałyśmy jechać z Anią i K. do Jastarni na nockę z poniedziałku na wtorek..
ODWOŁANE :( a tak się napaliłam na ten wyjazd..
Ale coś jakiś biwak mamy sobie zorganizować.. tylko problem w tym.. gdzie? jak? na ile?? i za ile??
Jeszcze są plany żeby do Łeby na dwa dni pojechać..
Ale pewnie ten wyjzd też nie wypali..
Najgorsze jest to, że każdy jest chętny, a nikt nic nie organizuje..
Ja nie jestem najlepsza w organizowaniu.. ale to co będę mogła to załatwię.. albo przynajmniej poszukam i poszperam w necie.. itp.!!

Wakacje lecą.. i nawet nie jest aż tak nudno jak się wydawało, że będzie.. cały czas coś się dzieje..
A jeszcze zostało trochę lipca.. cały sierpień i wrzesień..
Ahh żyć nie umierać..
Chociaż jestem ciekawa jak dalej potoczą się moje losy..
Jak to będzie na studiach..
Nawet z czasem nie mogę się doczekać aż zacznie się ta cała harówka..
Te tony książek do czytania..
W końcu studia zaoczne.. więc sama będę musiała się większości uczyć :/
Dobrze, że tego co mnie mniej wiecej ciekawi..
No i ta Ustka.. heh..
Będzie dobrze!! musi być!! Nie ma innej opcji :)

ambiwalencja : :
lip 16 2005 Someday..
Komentarze: 5

Ostatnio lubię bardzo brać prysznic zamiast długiej kąpieli..
Za każdym razem, kiedy biorę prysznic robię te same czynności.. po kolei..
Dziwne trochę.. ale jak bym mogła, to bym siedziała pod prysznicem cały dzień..
Przynajmniej wtedy czuję się jak bym zmywała z siebie całą przeszłość..
Jestem sama.. i słychać jedynie szum spływającej wody ..
I moje myśli.. myśli wcale nie złe.. ale kojące moją duszę..
Jest mi po prostu dobrze..
heh :)

Między mną, a Anią jest już Ok..
przynajmniej takie odnoszę wrażenie..

A dzisiaj była impreza..
Ja, Ania, Bratowa..
Całkiem sympatycznie.. 
3 piwa mi wystarczyły w zupełności..
Lecz brakowało..
Kogo?? hmm
Nie wiem sama..
Jeden z dwóch..
A może brakowało kogoś całkiem innego..
Choć w myślach Oni..
Raz Irek.. raz Marek.. ehhh..

Dalej nie wiem jak bym się zachowała jak bym zobaczyła Irka z inną..
Pewnie zachowałabym dystans.. i powagę..
Ale w sercu by ukuło.. w końcu kiedyś Go kochałam.. kiedyś zajmował prawie 100% mojego serca..
Bo ja jak kocham.. to całą sobą.. On tego nie docenił..
No cóż.. nie będę zaczynać od początku..
Było minęło..

Postanowiłam mieć wylane na to, co sądzą o mnie (tu o moim wyglądzie) inni.. Jestem, jaka jestem..
Będę pracować nad sobą dla samej siebie.. żeby czuć się dobrze z własnym ciałem.. a nie dla innych..

Chcę żeby moje marzenia się spełniły..
Jakie? heh.. za dużo ich by wymieniać..



One off...

- Take me..
- Kiss me..
- Touch me
- Fuck me..
- Deeply...
- Hardly..
- I want feel You inside me..
- And feel these pain..
- Sensitive pain..



Za oknem kropi..
To dobrze..

A blondynek?? heh nie przepadam za takowymi..
Ale co do stereotypu to się nie zgadzam..
Nie jedna blondynka przewyższa brunetkę (na obcasach:D).. hmm inteligencją oczywiście :)
No ale pośmiać się można ;) czasami..
Jak nie z Jasia to z blondynki.. :)

ambiwalencja : :
lip 15 2005 Z serii: Nietypowa notka Ambi.. Coś dla...
Komentarze: 13

Najlepsze kawały, to kawały o Blondynkach :P

1. Do lekarza przychodzi blondynka i stwierdza, że jest śmiertelnie chora.
Dotyka palcem wskazującym pleców, brzucha, głowy i nóg.
- Boli mnie tutaj, tutaj i tutaj - mówi.
Lekarz patrzy na nią podejrzliwie.
- Czy jest pani naturalną blondynką?
- Oczywiście!
-W takim razie ma pani złamany palec. 

2. Do lekarza przychodzi blondynka ze spuchniętym nosem.
- Pszczoła?
- Tak!
- Urządliła?
- Nie zdążyła, brat zabił ją łopatą!

3. Idą dwie blondynki - jedna z jednej, a druga z drugiej strony rzeki. Nagle jedna z nich woła:
- Jak przejść na drugą stronę?
Druga na to:
- Głupia, przecież jesteś po drugiej stronie...

4. Na dworcu PKS blondynka podchodzi do kasy i prosi o bilet do Łodzi.
- Normalny? - pyta kasjerka.
- A co, wyglądam na idiotkę!?

5. Blondynka wraca z randki z płaczem.
Mama pyta:
- Co się stało?
- On mnie rzucił - mówi blondynka - i stwierdził, że nie umiem tego, czego on ode mnie oczekuje. Na to mama pokiwała głową i zaczęła córce opowiadać o ptaszkach, pieskach i o tym, co i jak one ze sobą mogą robić.
- Nie, mamo - mówi córka - pieprzyć się i obciągać to ja umiem koncertowo! Jemu chodzi o to, że nie umiem gotować!

ambiwalencja : :