Najnowsze wpisy, strona 35


maj 25 2005 "Marysia lekko w szoku" :o
Komentarze: 5

Po pierwsze jestem w lekkim szoku.. Chłopak - D, którego zawsze uważałam z Anią za totalnego idiotę.. który wozi sie tylko po osiedlu, rzuca mięsem na lewo i prawo .. zaczął kręcić właśnie z Anią.. i co się wczoraj dowiedziałam.. sms od Ania:
"(...) a tak w ogóle to jestem z D.. beka co? Jaki film z tego"
:o:o:o Nie mam już słów.. no ale nie znam Go .. więc się nie wypowiadam ;p

A po drugie:
Cały czas o Nim myślę.. (nie o D :P tylko o moim Tygrysie)
A jak już zapomnę, to zobaczę coś co mi Go przypomina..
Zastanawiam się cały czas czy mu powiedzieć..
przecież powiedziałam mu już, że Go traktuję jak kolegę.. tylko kolegę.. bo tak mi się wydawało:/
No i nawet jak bym zdecydowała się na to, żeby mu powiedzieć.. to i tak nie wiem jak to zrobić..
Boję się..
Może nic nie mówić?
W piątek mam iść znów do tego klubu.. możliwe, że On tam będzie..
szczerze nie chciałabym Go spotkać.. nie wiem co zrobię jak Go zobaczę..
On pewnie będzie chciał się przejść.. ale czy tylko przejść..
naprawdę nie wiem..
Z jednej strony chciałabym z Nim oko w oko pogadać..
ale z drugiej.. ehh to nie ma sensu..
On i tak nic do mnie nie czuje..
Nawet jak mu powiem, że ja Go nadal kocham to nic nie zmieni..
Lubię jak On wie co ja czuję..
poza tym nie chcę już Go oszukiwać.. nie lubię nic przed nim ukrywać..
Po tym jak raz Go już okłamałam.. już mam dość..
Chcę żeby wiedział..
Powiem mu..
Ale pewnie nic się nie stanie..
Spróbuję Go obudzić w nocy..
Zadzwonię..
A co dalej..
pewnie nic.. no ale zobaczymy..

On jest cały czas w mojej głowie...
nie potrafię o Nim nie myśleć..
jak na początku naszej znajomości..

ambiwalencja : :
maj 24 2005 Tęsknie..
Komentarze: 8

Nie jestem smutna.. choć byłam..
ciepła kąpiel mi zawsze poprawia humor..

Nie potrafię chyba już pisać o swoich uczuciach, o tym, co się dzieje w głębi mnie.. no ale spróbuję..
Będę pisać o tym samym, bo w końcu od początku tego bloga tylko o tym, a raczej o Nim piszę..
I wychodzi na to, że oszukiwałam siebie samą cały czas, wypierałam sie tej miłości do Niego.. dalej wypieram, ale mam takie dni, a raczej noce, że nie mogę powstrzymać łez.. lecą ze mnie strumieniami.. i w tedy tak bardzo nienawidzę życia.. tak bardzo nienawidzę siebie..
Chyba nigdy siebie za bardzo nie lubiłam.. ale to inna bajka..
Próbuję zamknąć za sobą przeszłość, ale się nie da..
Poczułam przez chwilę co to znaczy być kochaną.. i teraz jak wiem, że to już minęło.. że znów jestem sama..że nie mam do kogo napisać tych dwóch słówek.. nie mam z kim dzielić się dniem.. to i tak trudno mi się z tym rozstać..
A ja Go nadal kocham, tam w głębi siebie, w głębi serca.. tego dawnego Jego.. a może nawet i teraźniejszego.. i choć nie powinnam, to nic na to nie poradzę..
Mówią "serce nie sługa"

Co wieczór piszę smsy.. do Niego.. że kocham Go i tęsknie za Nim... ale nie wysyłam ich.. chociaż bardzo bym chciała żeby wiedział..
Ja kochałam Go cały czas.. ale oszukiwałam siebie.. i Jego również.. bo nie chciałam, żeby się martwił o mnie.. że nadal Go kocham, bo przecież z Jego strony nic nie ma!

Szybko chodzę spać ostatnio..
Bo jak za długo siedzę to wspominam..
a jak wspominam to tęsknię..
a jak tęsknię to cierpię i płaczę..

ambiwalencja : :
maj 22 2005 Na dzień dzisiejszy już mi wystarczy.....
Komentarze: 9

Zasnęłam..
Dwie godziny..
Obudziłam się
Znów w mojej marnej rzeczywistości..
nie lubię takich dni jak dzisiejszy..
taki ponury..
zaspany..
wręcz mroczny..

Zaraz dalej idę spać..
już chyba Go dzisiaj nie usłyszę..
chociaż bardzo bym chciała..
Znów często o Nim myślę..
nic na to nie poradzę..
a może nie chcę nic na to radzić..

Nie lubię tematów takich jak dwie poprzednie notki
dołują mnie strasznie..
Najlepiej pójdę już spać.. nie ma o czym rozmyślać..
jutro wstanie nowy dzień

A szlachetni ludzie??
Czy tacy w ogóle jeszcze istnieją??
Szczerze wątpię!!!

ambiwalencja : :
maj 22 2005 Sprostowanie..
Komentarze: 8

Wasze komentarze zmusiły mnie do napisania kolejnej notki!
O_t_e.. anoreksja?? ojj to mi nie grozi.. naprawdę..
ja uwielbiam jeść.. do tego słodycze.. one są moim wybawieniem ale zmorą zarazem..
no ale nie o tym chciałam pisać..

Może źle się wyraziłam.. ja nie jestem z tych dziewczyn, które mają obsesje na swoim punkcie.. że widzą jedną czy dwie fałdki na brzuchu i już muszą się odchudzać.. nie mówie tutaj o schudnięciu 5 czy 10 a nawet 15 kilo.. to jest całkiem więcej do zgubienia.. naprawdę WIĘCEJ!!

Już nawet nie chce się odchudzać dla kogoś, lecz dla siebie, chce móc kupować normalne ciuchy w sklepie.. nie chcę mieć z tym problemów jak zawsze! Nie chce być wytykana przez ludzi (w wiekszości facetów) palcami, nie chce widzieć głupich uśmieszków, ani słyszeć tekstów typu "hipopotam idzie"

Może i mam na tym punkcie obsesje.. może i źle robię, że uważam, że muszę schudnąć by znaleść miłość.. ale kobiety szczupłe.. kobiety które mają co pokazać.. są inaczej traktowane.. mają łatwiej w życiu, a przede wszystkim łatwiej im znaleść pracę..
Ja od kiedy pamiętam mam w życiu pod górkę.. i to właśnie przez to, że jestem gruba!

Znam mężczyzn którzy mówią mi żebym się tak nie stresowała, że są faceci, którzy lubią dziewczyny takie jak ja.. ale oni tylko mówią.. a sami szukają ładnych szczupłych dziewczyn..
Moim marzeniem od dziecka było to żeby być szczupłą, ładną i zgrabną dziewczyną.. ale mam za słabą wolę.. wytrzymam 4 miesiące na diecie z ciagłymi ćwiczeniami.. ale to mija i później jest tak zwany efekt jojo..

Wsumie to dzięki temu, że On był, że On napawał mnie nadzieją, że będziemy mogli spróbować być razem.. to wziełam się za siebie.. i ćwiczyłam, odstawiłam słodycze.. ale jak ta nadzieja okazała się złudną.. to mi się odechciało już ćwiczyć.. a czekolada była dla mnie ukojeniem..
Jak nałogowy palacz ma problemy z rzuceniem palenia.. tak ja mam problemy z rzuceniem słodyczy..
Dziwnie to brzmi?? ale taka jest prawda...
I jest mi z tym cholernie źle..

ambiwalencja : :
maj 22 2005 Marzenia do spełnienia..
Komentarze: 6

Impreza się udała..
było inaczej.. a zarazem bardzo fajnie..
wróciłam w miarę szybko do domu..
zadzwoniłam do Niego..
chwilkę porozmawialiśmy..
lubię jak mówi do mnie "Słoneczko moje"
Tak fajnie mi się w tedy robi tam w środku..

Muszę schudnąć..
Dlaczego to takie trudne?
bezsensu :(
znów patrzeć na siebie nie mogę..
skęca mnie jak patrzę na te fałdki tłuszczu :/
postanowiłam, że lato spędzę czynnie..
Chcę być szczupła..
a tym samym szczęśliwa..
Chcę wreszcie ładnie wyglądać..

Może kiedyś mi się to uda!
Źle mi z tym, że jestem jaka jestem..
Będę!! taką jaką chcę być..
muszę..
by wreszcie zaznać troszkę szczęścia..
ciepła drugiej osoby..
przytulenia..
miłości..
tej prawdziwej..

ambiwalencja : :