"Cudowny" początek "cudownego" dnia!!
Cholernie się wściekłam, gdy zobaczyłam, moją ulubioną bluzkę.. którą teraz ozdabia wielka dziura na plecach.. no kurde.. albo bratowa prać nie umie.. albo pralka coś nie teges :
No nic.. byłam w Gdyni kupiłam sobie torbę :) na pocieszenie.. kosztowała jedyne 24.90 plnów i jest bardzo wygodna i poręczna..
Dalej pocieszając się po stracie ukochanej bluzki opijam się cafe frappe z lodem.. bo gorąco i duszno jest strasznie.. i zaraz się zabiorę za czereśnie - to jest jedna z tych rzeczy, które ubóstwiam w lecie.. mniami :)
Do tego chciałam się zapytać was tak wszem i wobec..
Czy osoba - tutaj powiedzmy dziewczyna - mająca 19 lat, w wakacje, kiedy to ludzie imprezują, bawią się, odpoczywają od szkoły - zaznaczmy skończonej już szkoły - odreagowują po maturze, po stresach, jakie ona na nich wywarła, szaleją, bo ma się wolny czas - czy taka osoba musi się pytać rodziców czy może iść się pobawić ze znajomymi.. albo inaczej zadam pytanie.. bo czasem trzeba się spytać rodziców.. ale nie rozumiem tego, że już powiedzmy taka w miarę dorosła osoba, mówiąc mamie że idzie na imprezę słyszy odmowę.. i ta jej każe zostać w domu.. :
Czy tylko ja mam tak, że mogę wyjść sobie, kiedy tylko zechcę? Mówię mamie, że wychodzę.. ta się pyta kiedy będę.. mówię mniej więcej godzinę, o której zamierzam wrócić.. ale jak się przedłuży przecież jest komórka!! Zawsze ten kontakt jest...
Natomiast moja koleżanka jak by miała zadzwonić do rodziców o to czy może zostać dłużej to by dostała jeszcze większy ochrzan za to niż jak by się spóźniła bez zapowiedzenia!
< lol > w jakim my świecie żyjemy...??
Ja osobiście tego nie rozumiem!! :
Bo gdy bym ja miała taki rygor w domu, rodzice by mnie dawno wydziedziczyli i wyrzucili z domu.. bo ja raczej jestem z tych buntowniczych osóbek.. i jak coś chcę to muszę to mieć!!